Odpowiada Szymon Żółciński, partner w Crido Taxand.

Rok 2014 przyniesie istotne zmiany w zakresie pomocy publicznej na jaką mogą liczyć firmy inwestujące w Polsce. Z jednej strony pod koniec roku powinny być już uruchamiane pierwsze konkursy na dotacje z budżetu UE na lata 2014-2020. Z drugiej strony, w połowie roku wejdą w życie nowe przepisy Komisji Europejskiej w znacznej mierze pogarszające warunki korzystania z regionalnej pomocy inwestycyjnej. Przede wszystkim, obecne limity wsparcia (50, 40 lub 30 proc. w zależności od poziomu rozwoju gospodarczego danego województwa) ulegną obniżeniu do odpowiednio 50, 35 lub 25 proc. Dodatkowo, poziom rozwoju części województw uległ poprawie, w związku z czym spadły one do niższego przedziału wsparcia. W efekcie niektóre z nich straciły podwójnie (obniżenie limitu plus niższy przedział), np. woj. małopolskie (spadek z 50 proc. do 35 proc.) czy woj. dolnośląskie (spadek z 40 proc. do 25 proc.). Dotychczasowy poziom wsparcia utrzymają jedynie 4 województwa „ściany wschodniej”.

Kolejną niekorzystną zmianą jest zaostrzenie reguł przyznawania pomocy. I tak, wszystkie firmy, niezależnie od wielkości (do tej pory ten obowiązek nie dotyczył firm małych i średnich) będą musiały wykazać że bez pomocy nie zrealizowałyby inwestycji w ogóle lub że zrealizowałyby inwestycję w innym regionie. Co więcej, o ile firmy małe i średnie mają pomoc zagwarantowaną we ww. limicie, o tyle firmy duże muszą dodatkowo udowodnić jaka kwota pomocy jest niezbędna aby uczynić inwestycję wystarczająco rentowną – w rezultacie może się okazać że pomoc przysługująca dużej firmie to nie 35 proc. a np. 10 proc. kosztów. Nie bez znaczenia jest również tendencja aby pomoc w formie bezzwrotnych dotacji zastępować zwrotnymi (a przez to mniej korzystnymi dla przedsiębiorcy) formami wsparcia - np. niskooprocentowane pożyczki.

Powyższe zmiany oznaczają że radość z kolejnego sutego budżetu jaki Unia przyznała Polsce może być mniejsza niż się początkowo spodziewaliśmy.