Specyficzne wymagania branży spożywczej powodują, że część polskich regionów cieszy się większą popularnością wśród inwestorów. Jednak firmy zgodnie podkreślają, że najważniejszy dla decyzji o lokalizacji projektu jest klimat inwestycyjny.

Zagraniczni inwestorzy, wg. danych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, zainwestowali w ostatnich 12 latach aż miliard złotych w polski rynek spożywczy, co czyni  tę branżę trzecią wśród najpopularniejszych BIZ w Polsce. Co przyciąga inwestorów do Polski, a co zniechęca?

Boom na inwestycje na polskim rynku spożywczym rozpoczął się wraz ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej.

- Polska ma potencjał do produkcji rolnych. To co działo się od wejścia do UE w 2004 roku pokazuje potencjał inwestycyjny naszego kraju. Szczyt miał miejsce w 2008 roku – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny, Polska Federacja Producentów Żywności.

Polska ma kilka przewag, które pozwalają jej przyciągać inwestorów z tego sektora. Wśród najważniejszych jest lokalizacja, pozytywny klimat inwestycyjny oraz dostęp do surowców.

- Rozmawiając z inwestorami ważnym punktem jest wydajność oraz położenie Polski, będącej bramą do Europy – uważa Joanna Bensz z PM Group.

- Elementy wpływające na dobry klimat inwestycyjny w Polsce są stałe. Podstawowy element to czynnik ludzki - mamy najlepszą siłę roboczą, jest to najmłodsze społeczeństwo w UE. Mamy dużą liczbę ludzi wykształconych. Jest też poprawa w poziomie wykształcenia i coraz więcej jest osób o wykształceniu technicznym – dodaje Marek Łyżwa, członek zarządu PAIiIZ.

Eksperci podkreślają, że jednym z najważniejszych czynników zachęcających do lokalizacji inwestycji w danym regionie jest umiejętność samorządów do konstruktywnej współpracy.

- Dobra jakość ziaren była powodem, dla którego FSB Piekarnie zdecydowało się zainwestować 40 mln euro na terenie Strzegomia. Jednak równie ważną perspektywą jest klimat tworzony przez władze samorządowe. Dobre podejście prezes Solińskiej – Marek (prezes Wałbrzyskiej SSE, na terenie której mieści się podstrefa Strzegom – przyp. red.) pozwoliło w ciągu sześciu miesięcy wbić pierwszą łopatę pod inwestycję. Produkcja rozpocznie się w ciągu 15 miesięcy – podkreśla Waldemar Topolski, dyrektor zarządzający FSB Piekarnie.

- Na wybór Płońska jako siedziby firmy wpłynęło wiele czynników m.in. bliskość dostawców, a także sprawna administracja, dzięki której nie mieliśmy problemów przy procesie inwestycyjnym – zauważa Jakob Kicerman, prezes zarządu, Global Fish.

- Często łatwiej lokuje się inwestycje w mniejszych miejscowościach. W miejscach, gdzie nie wielu inwestorów, administracja samorządowa jest bardziej przychylna – ocenia Joanna Bensz.

O lokalizacji inwestycji decydują również czynniki geograficzne m.in. bliskość rynków zbytu. Wysoki poziom eksportu do Europy Zachodniej powoduje, że wiele projektów lokalizowanych jest na terenie Polski Zachodniej.

- Trudno określić kilka regionów o najlepszych warunkach do inwestowania. Nasi klienci, czyli firmy zagraniczne, zwracają uwagę na klimat inwestycyjny, chociaż zwracają również uwagę na lokalizację, np. na bliskość bazy klientów. Polska Zachodnia ma wyższy poziom przyciągania inwestycji, w czym dużą rolę odgrywa infrastruktura m.in. A4. Największą ilość inwestycji widzę na południowym Zachodzie Polski, gdzie zainwestował m.in. Kraft, czy Cadbury. Firmy wybierają ten region ze względu na logistykę – uzupełnia Joanna Bensz.

Jednym z województw, gdzie prężnie rozwija się przemysł spożywczy jest Opolszczyzna, gdzie 16 proc. dochodów pochodzi właśnie z tej branży.  Dlatego województwo decyduje się na inwestycję w tworzenie dobrze wykształconej kadry.

-  W rozmowach z firmami podkreślana jest sprawa inwestycji w szkolnictwo zawodowe. Wspólnie ze starostami staramy się dostosować programy nauczania do nowoczesnych wymagań branży spożywczej. Na przykład powstał projekt stworzenia centrum szkolenia dla pracowników tej branży. Planujemy utworzyć w powstającym parku naukowo-technologicznym w Opolu laboratorium linii technologicznych, a na Politechnice został uruchomiony kierunek Technologia produkcji żywności - wymieniał Antoni Konopka.– mówi Antoni Konopka, członek zarządu województwa opolskiego.

Eksperci zwracają również uwagę na znaczenie Polski Wschodniej, która może pochwalić się czystym środowiskiem naturalnym, ale na drodze jej rozwoju stoi brak rozbudowanej infrastruktury, zwłaszcza drogowej.

- Największy potencjał żywnościowy ma Polska Wschodnia – zapewnia Marek Łyżwa.

- W Polsce Wschodniej wciąż panuje potężne rozdrobnienie. Z drugiej jednak strony inwestowanie tylko w Polsce Zachodniej powoduje, że w razie gdyby zabrakło surowców w tym regionie, to tuż za granicą są Niemcy, którzy mają coraz bardziej konkurencyjne ceny – zauważa Andrzej Gantner.

Kolejnym elementem pomagającym w przyciągnięciu kolejnych inwestorów, jest umiejętna opieka poinwestycyjna, dzięki której firmy są chętne na reinwestycje, jak również przyciągają kolejnych inwestorów.  Czy zagraniczni inwestorzy są nią w Polsce objęci? Zdania na ten temat są podzielone.

- Widzimy w ostatnim roku zwiększenie reinwestycji ze strony inwestorów amerykańskich. Z kolei firmy, które już się ulokowały na naszym rynku, przyciągają kolejne, np. dostawców – mówi Joanna Bensz.

- Ciągła chęć współpracy powoduje, że inwestorzy chętnie u nas inwestują. Uważamy, że opieka poinwestycyjna jest bardzo ważna – sądzi Urszula Solińska-Marek, prezes Wałbrzyskiej SSE.

- Nie można obiecywać inwestorowi złotych gór, a potem robić trudności. Trudności dużych firm odbijają się na chęci inwestorów do inwestowania. Na szczeblu centralnym nie ma pozytywnego klimatu dla dużych firm. W ciągu ostatnich żaden ważny przedstawiciel ministerstwa rolnictwa nie spotkał się z przedstawicielami dużych firm. To przykład sytuacji, kiedy przed ślubem jest cacy, a po już nie, a warto przypomnieć, że 70 proc. eksportu to właśnie duże firmy – komentuje Gantner.

Inwestorzy wskazują również na inną niedogodność, którą jest wielka niewiadoma dotycząca działania specjalnych stref ekonomicznych.

- Jedną z barier jest wciąż nierozstrzygnięta kwestia długości działalności stref. Jeśli będą działać do roku 2020 to strefy powoli stają się mało atrakcyjne – mówi Waldemar Topolski z FSB Piekarnie.