Nie ustają echa konfliktu pomiędzy ukraińskimi inwestorami w Stoczni Gdańskiej (Gdańsk Shipyard Group - GSG) a Agencją Rozwoju Przemysłu.

Po mającym miejsce 9 lipca walnym zgromadzeniu akcjonariuszy stoczni, do których należy GSG oraz ARP, nie ustają wzajemne oskarżenia między akcjonariuszami. Jak pisaliśmy przed kilkoma dniami ARP oskarża GSG m.in. o nie złożenie biznesplanu oraz brak sprawozdania finansowego za 2012 rok.

W odpowiedzi na te oskarżenia GSP wydał oświadczenie, w którym oświadczył, że biznesplan złożył w grudniu 2012 roku i został on przedstawiony również ministrowi skarbu w marcu tego roku. Inwestorzy odpowiadają również na oskarżenia o nie rozliczenia pożyczki od KE.

- Pomoc publiczna udzielona Stoczni Gdańsk po prywatyzacji w 2007 roku wyniosła 150 mln zł w formie pożyczki. Pieniądze z tej pożyczki zostały szczegółowo rozliczone w roku 2009, a więc 4 lata temu. To rozliczenie zostało zaakceptowane przez ARP i przekazane do wiadomości Komisji Europejskiej. „Kategoryczne domaganie się” ponownego rozliczenia już rozliczonej pomocy, jest niczym innym jak kolejnym pretekstem do blokowania podpisanego Porozumienia - czytamy w oświadczeniu.

Z takim przedstawieniem sprawy nie zgadza się ARP. W oświadczeniu Agencja pisze, że jednym z warunków rozliczenia pożyczki było przedstawienie stanu realizacji planu restrukturyzacji. Agencja zaznacza, że nie otrzymała takiego planu i że doniesienia na temat finansów Stoczni świadczą, że nie uda się osiągnąć wyznaczonych celów ( w tym stałej rentowności). ARP dementuje również informacje na temat przedstawionego w marcu biznesplanu.

- W dniu 19 marca przedstawiciel ukraińskiego inwestora Maciej Mierzwiński przedstawił założenia biznesplanu Stoczni w obecności prezesa ARP S.A. Wojciecha Dąbrowskiego i Ministra Skarbu Państwa Mikołaja Budzanowskiego. W opinii prezesa ARP S.A. przedstawione w planie założenia były zbyt optymistyczne i nie opierały się na realnej ocenie sytuacji Stoczni. Opinię tę podzielał również Minister Skarbu Państwa, zwracając się jednocześnie z prośbą do ARP S.A. o współpracę przy jego urealnieniu. Inwestor ukraiński nie podjął współpracy z ARP S.A. przy weryfikacji biznesplanu - czytamy w oświadczeniu Agencji.

Spółka Gdańsk Shipyward Group zaznaczyła również, że inwestorzy zainwestowali w stocznię 440 mln zł, niezabezpieczonych w aktywach, zaś ARP ok. 250 mln zł, które w 70 proc. zostały zabezpieczone w aktywach stoczni.

- W wypadku upadłości Stoczni jedynym podmiotem, który zostanie pozbawiony wszelkich praw majątkowych do majątku stoczni pozostanie jej obecny główny udziałowiec i inwestor. Retoryczne jest w tym wypadku pytanie, kto ma interes, by Stoczni bronić przed upadłością, a kto może grać na jej bankructwo - piszą ukraińscy inwestorzy w komunikacie.

Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości odrzuca zarzut, że „gra na bankructwo” Stoczni.

- W przypadku ewentualnego upadku SG lub decyzji Komisji Europejskiej nakazującej  spółce zwrot pomocy publicznej w kwocie 555 mln zł., Agencja również poniesie stratę wysokości 216 mln zł - pisze ARP.