Raport wskazuje na szeroką stagnację ekonomiczną w regionie EMEA oraz na brak skutecznych i szybkich rozwiązań kryzysu w strefie euro. Są to główne powody ostrożnego podejścia firm do wynajmu powierzchni biurowej.
- Najemcy korporacyjni wstrzymali decyzje o zmianie siedzib, ale jednocześnie obserwujemy ograniczoną podaż powierzchni biurowej na większości rynków. Taka sytuacja powoduje, że czynsze pozostają na tym samym poziomie. Jednak w miastach takich jak Londyn, Sztokholm, Monachium czy Wiedeń oczekujemy dalszego wzrostu stawek czynszu. Jest to związane ze stałym wzrostem PNB, który jest powyżej średniej krajowej i/lub z dobrą perspektywą na lokalnych rynkach pracy. - komentuje Craig Satchwell, head of office agency, EMEA, Colliers International.
Raport firmy Colliers prognozuje jednak spadek czynszów na rynku szwajcarskim, co jest spowodowane niskim popytem na powierzchnię biurową. Również Lizbona i Madryt doświadczą dalszego spadku czynszów będącego wynikiem trudnej sytuacji ekonomicznej Portugalii i Hiszpanii.
Jednocześnie raport firmy Colliers przewiduje, iż inwestorzy będą w dalszym ciągu wykazywać zainteresowanie najlepszymi nieruchomościami w najbardziej atrakcyjnych lokalizacjach.
- Niepewność ekonomiczna oraz brak finansowania produktów na rynku wtórnym oznacza, że pojęcie “najlepsza lokalizacja” jest wciąż kluczowe przy podejmowaniu decyzji inwestorskich. Oczekujemy podobnego poziomu wartości transakcji, przy czym brak produktów wysokiej jakości ograniczy popyt. Największa aktywność inwestorska jest oczekiwana w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i krajach nordyckich, przy czym w krajach CEE przewidujemy ożywienie w drugiej połowie roku - dodaje Ewen Hill, director of investment, Colliers EMEA.
Raport wskazuje, że zwrot z nieruchomości typu prime na wiekszości rynków EMEA pozostanie na stabilnym poziomie a niskie stopy zwrotu z obligacji krajów będących głównymi gospodarkami zrównoważą obiekcje inwestorów związane z perspektywami wynajęcia powierzchni biurowych. Spadający popyt na powierzchnie oraz negatywne nastroje inwestorów prawdopodobnie podniosą stopy zwrotu na peryferyjnych rynkach takich jak Lizbona oraz Madryt.