Z Agatą Kozłowską, dyrektorem Investment Support, polskiej firmy doradczej, która przygotowała raport na temat partnerstwa publiczno-prywatnego i koncesji w I połowie 2011 roku, rozmawia Agnieszka Boruta.

Investment Support podsumował pierwsze półrocze 2011 roku pod względem PPP i koncesji w Polsce. Na wstępie raportu zaznaczyła Pani, że przeanalizowane miesiące wyróżniają się wyjątkowo małą liczbą przedsięwzięć, w porównaniu z 2009 i 2010 rokiem. Z czego to wynika?
Według mnie, podmioty publiczne przestraszyły się regulacji dotyczących zaliczania zobowiązań z tytułu niektórych umów o PPP do długu i trzeba czasu, aby spokojnie mogły przeanalizować założenia planowanych przedsięwzięć. Dodatkowo, ci, którzy przeprowadzili nieudane postępowania, teraz wiedzą, że należy je rzetelnie przygotować, a to również trwa. Wreszcie, z uwagi na kryzys finansowy i dyskusję, jak zaplanować finansowanie inwestycji, decyzje o rozpoczęciu projektów zapadają wolniej. Nie mam jednak wątpliwości, że z uwagi właśnie na kryzys, który nas dopiero czeka, PPP będzie tą formułą, dzięki której w ogóle będą realizowane inwestycje, bowiem podmiotów publicznych nie będzie stać na wypłatę jednorazowego wynagrodzenia za zamówienie publiczne i trzeba będzie korzystać z innych narzędzi realizacji zadań publicznych.

Stwierdziła Pani, że bez merytorycznych zmian w podejściu do PPP, trudno będzie obserwować w najbliższym czasie „wysyp” tego typu przedsięwzięć. Jakie konkretnie zmiany miała Pani na myśli?
Chodziło mi przede wszystkim o wyrównanie powszechnej wiedzy na temat PPP. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której część miast zdobyła ogromne doświadczenie w przygotowywaniu tego rodzaju przedsięwzięć, ale cały czas większości brakuje podstawowych informacji o tym, czym jest PPP, kiedy warto wprowadzać tę formułę, jak przygotować przedsięwzięcie, itd. Aż trudno w to uwierzyć wobec liczby konferencji i szkoleń, które dotyczą PPP, ale w przeważającej mierze są na niskim poziomie. To samo dotyczy doradców, niewielu z nich ma praktyczne doświadczenie w przeprowadzeniu procedury wyboru partnera prywatnego w Polsce i wdrażaniu projektu w formule PPP.

Bardzo ważna jest wiedza na temat PPP. Pani zdaniem, w Polsce jest ona teoretyczna i powinna zacząć bazować na praktycznym doświadczeniu tych, którzy przeprowadzili postępowania na wybór partnera. Jakie podmioty są dobrym przykładem do naśladowania?
Tych podmiotów nie jest zbyt wiele, ponieważ przygotowania do przeprowadzenia procedury i sama procedura trwają niekiedy rok czy dwa. Moim zdaniem, warto obserwować podmioty zaangażowane w prowadzenie dużych przedsięwzięć, bo takie projekty są najbardziej skomplikowane, wielopłaszczyznowe, niekiedy prowadzone przez kilka podmiotów publicznych. W dużych projektach, występujące problemy są też większe i warto obserwować zastosowane rozwiązania, np. w zakresie odpowiedzi na skargę złożoną w postępowaniu koncesyjnym przez potencjalnego partnera prywatnego. Uczestniczyliśmy w pierwszym postępowaniu skargowym w Polsce po stronie miasta i ze względu na skomplikowany projekt, doświadczenie przy tym zdobyte jest bezcenne.

W jaki sposób można byłoby szerzyć w naszym kraju niezbędną wiedzę - tę, dotyczącą interpretacji wytycznych unijnych dla stosowania PPP czy pozwalającą stworzyć kierunkowe opracowania, wyznaczające rozwój PPP w Polsce?
Jestem zwolenniczką dzielenia się dobrymi praktykami i rozwiązaniami, które sprawdziły się w praktyce. My np. organizujemy warsztaty, prowadzimy portal dobrepraktykippp.eu, rozmawiamy z podmiotami zainteresowanymi PPP, aby szerzyć wiedzę na ten temat.

Jak co roku, największą popularnością w zakresie projektów planowanych do realizacji z partnerami prywatnymi cieszy się sektor sportowo-rekreacyjny. Jak Pani myśli, dlaczego akurat ta dziedzina?
Ponieważ są to przedsięwzięcia, które są ważne dla rozwoju miasta, ale nie są inwestycjami priorytetowymi, jak np. kanalizacja, w związku z tym nie ma na nie pieniędzy i chętnie szuka się zewnętrznych źródeł dofinansowania. Nie jest to najlepsza motywacja do PPP, ale główna jeśli chodzi o większość projektów, w tym tych nieudanych. W niektórych przypadkach inwestycje sportowo-rekreacyjne wpisują się w szerszy kontekst zagospodarowania przestrzeni miejskiej i są partnerzy prywatni zainteresowani współpracą z miastem, widząc dla siebie możliwość stworzenia dopełniającej infrastruktury komercyjnej. Wreszcie na przyspieszenie tych projektów miały wpływ zbliżające się mistrzostwa Euro 2012.

Z raportu wynika, że od momentu wejścia w życie nowych ustaw: ustawy o PPP i ustawy o koncesji na roboty budowlane, koncesja jest wiodącą formułą realizacji inwestycji publiczno-prywatnych w Polsce. Trend ten został zachowany w I półroczu 2011 r. Jakie mogą być powody większej popularności tej drugiej formuły i czy są one uzasadnione?
Często podmioty publiczne stosują odwrotne myślenie – zamiast dostosować procedurę do specyfiki przedsięwzięcia, dostosowują przedsięwzięcie do procedury. Koncesję charakteryzuje przeniesienie większości ryzyka ekonomicznego na koncesjonariusza oraz pobieranie przez partnera prywatnego pożytków z jak największej części z przedmiotu koncesji. Ze względu na brak środków na realizację przedsięwzięcia, miasta, poprzez ogłoszenie postępowania w trybie koncesji, chcą pozyskać partnera albo chociaż sprawdzić, czy znajdzie się ktoś, kto zdejmie z nich powyższe ciężary. Jeśli jednak specyfika przedsięwzięcia jest inna, takie postępowania nigdy nie zakończą się sukcesem.

W jednej z publikacji wskazała Pani jednoznacznie, że ułomnością ustawy o PPP jest brak bezpośredniego odwołania się do zasady podziału ryzyka wskazanej przez EUROSTAT. Jak bardzo ten fakt może wpłynąć na przesądzenie o wpływie umów o PPP na poziom długu publicznego?
Jeśli wiedza na temat PPP nie posunie się do przodu, możemy za kilka miesięcy albo lat mieć do czynienia z umowami, które zostały podpisane w wyniku nieprawidłowo przeprowadzonych analiz ryzyka, ocen opłacalności, a zobowiązania, które miały nie obciążać budżetów podmiotów publicznych, będą musiały zostać ujęte w zadłużeniu, co spowoduje poważne konsekwencje, z koniecznością przerwania realizacji projektu PPP włącznie. Z drugiej strony, doświadczeni doradcy sięgają do źródła i korzystają z wytycznych i podręczników Komisji Europejskiej, więc przygotowują projekty rzetelnie. Dlatego zanim zawrze się umowę o PPP, trzeba projekt jak najstaranniej i ostrożnie przygotować, dbając o interes publiczny.