Odpowiedzi udziela Kuba Karliński z Wealth Solutions - Inwestycje Ziemskie.
 
Proces tzw. „odrolnienia” polega na zmianie przeznaczenia gruntu z rolnego na nierolne, najczęściej na budowlane. W zależności od statusu gruntu, jego klasy bonitacyjnej i areału może on mieć różny przebieg. Pierwsza kwestia, którą musimy uwzględnić to, czy dana działka jest objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli w tym dokumencie posiadana przez nas nieruchomość jest przeznaczona na cele rolnicze, to musimy najpierw uzyskać zmianę tego zapisu w studium kierunków i uwarunkowań rozwoju gminy, a potem doprowadzić do uchwalenia nowego MPZP, zgodnego z zapisami nowego studium. To może trwać latami i oczywiście nie musi nastąpić. Jeśli jednak plan nie obejmuje naszej działki, można wystąpić o punktową decyzję o warunkach zabudowy. Do jej uzyskania koniecznie jest spełnienie 5 warunków wymienionych w ustawie o planowaniu przestrzennym.
Drugą sprawą jest wyłączenie z produkcji rolnej. W przypadku gruntów najwyższej klasy (I-III), musimy uzyskać zgodę Ministerstwa Rolnictwa. Spod ochrony ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych wyjęte są natomiast grunty rolne wszystkich klas położone w granicach administracyjnych miast oraz klasy IV – VI na obszarach wiejskich. W ich wypadku nie musimy mieć decyzji o wyłącznie z produkcji rolnej, żeby uzyskać pozwolenie na budowę.
Proces tzw. „odrolnienia” nie jest prosty i nie każda rolna nieruchomość może zostać odrolniona. Jeśli się to uda, zabieg ten może być bardzo opłacalny. W pobliżu dużych miast dysproporcja w cenie nieruchomości o różnym przeznaczeniu jest znaczna, więc dobrze wybrana działka może przynieść spore zyski. Jednak samodzielną realizację tego typu inwestycji należy odradzić osobom nie posiadającym doświadczenia i wystarczającej wiedzy. Lepiej, jeśli skorzystają w tym zakresie z pomocy eksperta.