Nie sztuką jest jedynie zwabić inwestora do regionu, trzeba go także umieć zatrzymać. To nie tylko tańszy sposób na nowe inwestycje, ale również budowanie marki kraju.

Polska może się pochwalić wyjątkowo wysokim (na tle reszty Europy) wskaźnikiem reinwestycji. W 2011 r. zagraniczne firmy reinwestowały w Polsce 36 proc. swoich zysków, podczas gdy średnia europejska to 11 proc. Według danych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych aż 41 proc. projektów prowadzonych przez Agencję w latach 2010-2013 stanowiły reinwestycje.

Korzyść dla firmy, korzyść dla regionu

Jak wynika z badań Amerykańskiej Izby Handlowej (AmCham) dotyczących klimatu  dla reinwestycji, koncerny amerykańskie podejmując decyzję o rozszerzeniu swojej działalności w Polsce kierują  się  następującymi  czynnikami: dostępem do wysoko wykwalifikowanej kadry, centralną lokalizacją Polski, atrakcyjnymi  kosztami prowadzenia działalności, przyjaznym klimatem  inwestycyjnym, rozmiarem  rynku wewnętrznego oraz wsparciem oferowanym przez państwo i władze lokalne. W procesie reinwestycji inwestorzy cenią sobie szybsze procedury, niższe koszty, wyeliminowanie ryzyka związanego z wchodzeniem na nowy  rynek oraz możliwość wykorzystania już istniejącej sieci współpracy.

– Projekty reinwestycyjne takich firm jak: Mondelez International, 3M, P&G niejednokrotnie przekraczają wstępnie zakładane nakłady inwestycyjne i wartość inwestycji typu greenfield firm dopiero wchodzących do Polski. Stanowią one ogromną wartość dodaną dla rozwoju poszczególnych regionów i Polski i dlatego warto z różnych stron wspierać  rozwój  koncernów już obecnych w naszym kraju i oferować im pomoc odpowiednią do rozmiaru poszczególnych kosztów reinwestycji – mówi Con Murphy, dyrektor zarządzający  PM Group.

Reinwestycje opłacają się nie tylko firmom, ale również goszczącym projekty regionom. Koszt obsługi działającego w kraju inwestora jest znacznie niższy. Szybciej dochodzi również do podpisania umów końcowych. Duże znaczenie ma także tzw. efekt kuli śnieżnej. Dzięki inwestycji, zwłaszcza dużego i znaczącego koncernu, w regionie pojawiają się inwestycje podwykonawców, a także konkurencji. Dodatkowo rozwój branży w danym regionie daje szanse na kooperację, również z podmiotami do tej pory niezwiązanymi z inwestorem.

– Inwestor znający już środowisko lokalne jest bardziej otwarty na dalszą współpracę z firmami z regionu, to oznacza często tworzenie się wokół reinwestującego przedsiębiorcy zaczynów klastra – uzupełnia Iwona Chojnowska-Haponik, dyrektor Departamentu Inwestycji Zagranicznych w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ).

Ponadto, zazwyczaj kolejne reinwestycje wiążą się z lokowaniem w danym kraju coraz bardziej zaawansowanych produktów i usług. Początkowo firmy rozpoczynają w Polsce proste inwestycje produkcyjne, aby następnie utworzyć centra badawczo-rozwojowe lub centra outsourcingu. Reinwestycje to także dodatkowa promocja i potwierdzenie atrakcyjności miasta, regionu, czy kraju.  

– Reinwestycje dają efekt wizerunkowy – bezdyskusyjne potwierdzenie atrakcyjności danego kraju, czy regionu jako dobrej lokalizacji inwestycji oraz efekt promocyjny – dobre doświadczenia zadowolonego inwestora są cenniejsze niż jakakolwiek kosztowna kampania promocyjna – mówi Iwona Chojnowska-Haponik.

Korzyści z reiwnestycji wydają się bezsporne, stąd otoczenie inwestorów opieką poinwestycyjną ma kluczowe znaczenie.

Opieka poinwestycyjna, czyli kto, gdzie i jak

Opieka poinwestycyjna oznacza różnorodne działania ze strony instytucji wspierających inwestorów od momentu podjęcia przez przedsiębiorcę decyzji inwestycyjnej poprzez okres realizacji projektu oraz dalsze funkcjonowanie w Polsce, w tym przeprowadzenie reinwestycji. W Polsce powstał cały system opieki nad inwestorami. Duże znaczenie odgrywa w nim Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ), która zajmuje się również inwestorami już działającymi na terenie kraju.

– W przypadku firm, które uda się namówić do reinwestycji Agencja oferuje pełen zakres usług począwszy od analizy lokalizacyjnej (wyszukiwanie nowego terenu pod inwestycję, jeśli zachodzi taka potrzeba), wizyty lokalizacyjne, organizacja spotkań z wszystkimi partnerami zaangażowanymi w proces inwestycyjny (władze lokalne, oświatowe, SSE, gestorzy mediów etc), organizacja wizyt referencyjnych, przygotowanie pakietu zachęt dostosowanego do parametrów projektu oraz działania promocyjne w momencie podjęcia decyzji inwestycyjnej – tłumaczy Iwona Chojnowska Haponik.

Dla inwestorów równie ważne jest wsparcie na poziomie lokalnym, od regionalnych agencji inwestycyjnych po samorządy.

– Firma 3M otrzymuje pomoc przede wszystkim od władz lokalnych. W naszym przypadku jest to miasto Wrocław i odpowiednie jego struktury, które okazują wsparcie w rozwiązywaniu napotykanych problemów. Pomoc i zainteresowanie innych instytucji jest znaczenie mniejsza – uważa przedstawiciel 3M.

– Przedstawiciele lokalnych władz są wiarygodnym kontaktem we wszystkich kwestiach związanych z regulacjami oraz kwestiami prawnymi. Zawsze udaje nam się wypracować wspólne podejście – mówi Janusz Bryliński, dyrektor fabryki WEPA w Piechowicach, która regularnie reinwestuje od 2006 r.

Poszczególne Agencje opracowały własne drogi do pomocy inwestorom, jednak wspólnym mianownikiem jest zawsze komunikacja.

– Nasi menadżerowie są w stałym kontakcie z inwestorami ze swoich sektorów i na bieżąco reagują na zgłaszane potrzeby. Praca każdego z nich składa się w 60 proc. z działań związanych z pomocą podczas procesu inwestycyjnego, a w 40 proc. z działań związanych z opieką poinwestycyjną. Dodatkowo w zespole Invest in Pomerania  mamy rzecznika inwestora – osobę, która w szczególności specjalizuje się w rozwiązywaniu trudniejszych zagadnień zgłaszanych przez inwestorów – mówi Maria Przybylska z agencji Invest in Pomerania, obsługującej inwestorów z Pomorza.

– PAIiIZ organizuje indywidualne spotkania w trakcie tzw. wizyt poinwestycyjnych, których głównym celem jest, po pierwsze zapoznanie się z bieżącą działalnością firmy, po drugie zidentyfikowanie ewentualnych wyzwań utrudniających prowadzenie, czy rozwijanie działalności, po trzecie w końcu omówienie ewentualnych dalszych planów inwestycyjnych. W 2013 r. przedstawiciele PAIiIZ uczestniczyli w 165 spotkaniach z inwestorami już działającymi w Polsce, obsługując łącznie 234 firmy – mówi Iwona Chojnowska-Haponik.

Jest dobrze, mogłoby być lepiej

Poziom reinwestycji w Polsce wyróżnia się na tle Europy i regionu, ale podobnie jak inwestorzy rozpoczynający inwestycje w naszym kraju, reinwestujące firmy skarżą się na powtarzające się problemy, takie jak biurokracja, czy długi czas trwania procedur administracyjnych.

– Planując reinwestycje w Polsce największą trudnością jest przede wszystkim biurokracja i przeciągające się procesy w uzyskiwaniu niezbędnych pozwoleń np. zgód dotyczących zakupu nowych gruntów pod działalność produkcyjną. Przykładowo w ubiegłym roku musieliśmy wstrzymać inwestycje przez wydłużające się decyzje w sprawie działalności specjalnych stref ekonomicznych – mówi przedstawiciel firmy 3M.

Jak przyznają specjaliści od współpracy z inwestorami, na biurokracji nie zamyka się katalog problemów, z którymi muszą się zmierzyć firmy w okresie post-inwestycyjnym.

– Z jednej strony pojawiają się na przykład sprawy administracyjne związane z pozyskaniem wiz czy pozwoleń na pracę dla pracowników z zagranicy. Innym razem dotyczące kwestii komunikacyjnych np. z dostosowaniem rozkładów jazdy komunikacji miejskiej do godzin pracy dużych zakładów. Zdarzają się także sprawy związane z promocją pewnych działań podejmowanych przez inwestora, kierowanych do mieszkańców czy przyszłych pracowników – wylicza Maria Przybylska.

– Największymi przeszkodami w dalszym napływie BIZ, w tym reinwestycjach, są bariery związane z zachętami inwestycyjnymi (m.in. zakaz łączenia grantów rządowych z innymi formami pomocy, zbyt wysokie kryteria wejścia, długotrwałe procedury), niekonkurencyjnym prawem pracy (mała elastyczność prawa pracy, utrudniająca reagowanie na zmiany sytuacji gospodarczej) oraz niejasnymi przepisami podatkowymi – dodaje Iwona Chojnowska-Haponik.