Kolejny kryzys ekonomiczny może oznaczać większe problemy dla Rosji, niż trzy lata temu.

Z przygotowanej przez ekspertów Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Moskwie analizy wynika, że w kwietniu z Rosji odpłynęło 7 mld dolarów, natomiast w maju może się ten proces pogłębić. Ponadto kraj jest w coraz większym stopniu zależny od cen ropy.

"Rzeczpospolita" cytuje Natalię Akindinową, dyrektor Centrum Rozwoju WSE: "Poziom deficytu budżetu bez dochodów z ropy i gazu to teraz 12,5 proc, podczas gdy jeszcze cztery lata temu tylko 4,6 proc.". Eksperci zarzucają rządowi, że jego obietnice nie pokrywają się z realnymi możliwościami.

Więcej w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".