Odpowiada Marek Jóźwiak, prezes zarządu BIOGAZ ZENERIS:

Perspektywy rozwoju sektora biogazowego zależą w tej chwili głównie od stopnia optymizmu inwestorów interesujących się rynkiem biogazowym, ponieważ w Polsce na dzisiaj nie da się wiarygodnie prognozować cen na tym rynku w oparciu o stabilny system wsparcia, mający podstawy w obowiązującym (i stabilnym w okresie życia inwestycji) prawie.

Optymizm ten powinien obecnie rosnąć, ponieważ znamy już projekt i czekamy na uchwalenie ustawy o OZE regulującej ten system wsparcia. Po jej uchwaleniu i wdrożeniu w obecnym (lub korzystniejszym) kształcie, co wg ekspertów niestety nie nastąpi w tym roku, funkcjonowanie segmentu biogazowego powinno się istotnie poprawić.
Pojawiły się w niej zapisy postulowane przez sektor, a więc różnicujące system wsparcia na poszczególne technologie OZE poprzez tzw., mnożniki do wydawanych zielonych certyfikatów. Przykładowo, dla biogazowni o mocy do 100 kW, mnożnik dla zielonego certyfikatu ma wynieść (wg projektu z grudnia 2011) 1,7, dla biogazowni do 1 MW - 1,4, a dla biogazowni większych - 1,25.
Wg dzisiejszych cen certyfikatów oznacza to, każda biogazownia kogeneracyjna o mocy w przedziale 0,1-1 MW, otrzyma ok. 280 PLN*1,4 (280 PLN to dzisiejsza wartość tzw. zielonego certyfikatu (Prawa majątkowego); ten certyfikat obecnie jest przyznawany każdemu producentowi OZE za każdą wyprodukowaną MWh energii elektrycznej; nie ma mnożników. Wg projektu ustawy powstanie szereg mnożników dla różnych producentów, więc np. biogazownie dostaną 1,4 certyfikatu za MWh, a więc 1,4*280PLN - oczywiście jeśli cena certyfikatu się nie zmieni), a więc o 112 PLN więcej na każdej wyprodukowanej megawatogodzinie energii elektrycznej.
Jest to impuls rozwojowy dla co najmniej kilkuset biogazowni, ale pamiętajmy jednocześnie, że jest to zaledwie 2,5 eurocenta na kWh, więc na boom w stylu niemieckim jeszcze nie ma co liczyć.
Osobną sprawą jest, czy się sprawdzą promowane przez rząd biogazownie o mocy poniżej 100 kW, które mają mieć dodatkowe wsparcie na poziomie ok. 4,5 eurocenta. Czy ten poziom wsparcia wystarczy? Rynek wkrótce odpowie, moim zdaniem należy zachować ostrożność.