Komentuje Bogumił Baron, kierownik zespołu projektowego SUUS Fresh z ROHLIG SUUS Logistics.

Wielu zastanawiało się, co nastąpi w polskiej gospodarce po 1 lipca, gdy Euro 2012 będzie już tylko wspomnieniem. Oto po wielu miesiącach nastał czas podsumowań. Przyjrzyjmy się zatem co słychać w branży TSL, a ściślej w logistyce produktów świeżych. Branża z pewną dozą nadziei i zaciekawienia oczekiwała na tegoroczne Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Po raz pierwszy mieliśmy okazję obsługiwać tak ważną imprezę i nikt do końca nie wiedział jakiego natężenia pracy powinniśmy się spodziewać. Zapowiadano miliony kibiców, a co się z tym wiąże – wzrostu zapotrzebowania na produkty spożywcze, więc i ich transport. Jaka okazała się rzeczywistość?

Średnio w miesiącach poprzedzających Euro 2012 wzrost obrotów w branży wyniósł ok. 10 proc. Zdecydowanie więcej transportowało się wszelkiego rodzaju napojów, piwa, przekąsek, półproduktów do przygotowania dań gotowych i fast foodów (produkty mięsne, garmażeryjne), lodów czy wybranych produktów nabiałowych.  Czy Euro 2012 wpłynęło więc na ogólny rozwój i nowe inwestycje w branży?

Zasadniczo liczba poważnych i dynamicznych inwestycji na rynku nie jest duża. Wynika to z wielu czynników. Inwestycje w obszarze logistyki produktów świeżych wymagają zdecydowanie wyższych nakładów finansowych niż logistyki innego typu towarów. Liczba klientów, dla których podejmowanie takich inwestycji przez operatora ma racjonalne podstawy finansowe, jest dość ograniczona. Trzeba również pamiętać, że zazwyczaj negocjacje dotyczące wykonywania dużych projektów trwają wiele miesięcy, co w połączeniu z czasem przeznaczonym na realizację inwestycji powoduje, że zmiany nie są spektakularne, a raczej mocno rozłożone w czasie. Czy wobec tych czynników sezonowy wzrost obrotów o ok. 10 proc. mógł coś zmienić?

W przypadku transportu produktów świeżych chwilowe wzrosty obrotów nie mają aż tak dużego znaczenia i nie przekładają się bezpośrednio na większą skłonność do inwestycji. Organizacja Euro przez Polskę i Ukrainę była więc raczej szansą dla firm i przewoźników realizujących długoterminowe inwestycje infrastrukturalne. W przypadku naszej działalności mogła być jedynie dodatkowym zastrzykiem finansowym, który jednak nie będzie miał dużego znaczenia w bilansie rocznym.

Gdzie zatem widzimy szanse rozwoju fresh logistyki? W dłuższej perspektywie liczymy na wzrost obrotów dzięki ewolucyjnej zmianie nawyków żywieniowych, które można zauważyć w naszym społeczeństwie. Przykładamy coraz większą wagę do zdrowego i aktywnego trybu życia, co wiąże się z rosnącym zapotrzebowaniem na zdrową i świeżą żywność. Dodatkowo obserwujemy też wzrost popytu na dania gotowe, zarówno świeże jak i mrożone. Wszystko to zwiększa popyt na logistykę produktów świeżych.