Rzesze wykształconych młodych ludzi, unijne wsparcie dla innowacyjnych technologii oraz wciąż niskie koszty pracy – to główne argumenty, które mają sprzyjać inwestycjom w centra badawczo-rozwojowe.

Świetnie wykształceni i ambitni młodzi Polacy, nowoczesna infrastruktura badawczo-rozwojowa oraz szansa na skorzystanie z funduszy unijnych o wartości 8,6 mld euro na działalność naukową to najmocniejsze atuty polskiego sektora B+R.  To właśnie dzięki nim projekty R&D są dziś w czołówce sektorów, w które inwestuje w Polsce kapitał zagraniczny. Obecnie w  Polsce działa 182 najnowocześniejszych centrów badawczo–rozwojowych, a dla sektora pracuje już 3300 ekspertów, z czego znaczną liczbę stanowią polscy naukowcy z doktoratem.  

 - Inwestycje w sektorze R&D w Polsce są na trzecim miejscu rankingu inwestycji zagranicznych. W portfelu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych znajduje się obecnie 11 projektów z sektor  B+R o łącznej wartości 19,5 mln euro, co daje 1000 nowych miejsc pracy - powiedział prezes PAIiIZ Sławomir Majman podczas konferencji „Polska atrakcyjnym kierunkiem dla inwestycji R&D”.

Sektor B+R w Polsce charakteryzuje się różnorodnością pod kątem instytucjonalnym, jak również zróżnicowaniem w układzie regionalnym. Ze względu na bliskość szkół wyższych, a przez to na dostęp do kadry naukowej, jednostki naukowo-badawcze działające na terenie Polski lokowane są w największych metropoliach. Jak zaznaczył Rafał Szajewski z Departamentu Inwestycji Zagranicznych, mimo, że ogólna liczba studentów w Polsce spada, to rośnie na kierunkach przydatnych do rozwoju B+R w Polsce m.in. na inżynierii oraz informatyce.

Potwierdza to fakt, że studenci są zainteresowani uzyskaniem takiej edukacji, która zapewni im perspektywy na rynku pracy.

- Lepsze przygotowanie praktyczne to lepszy i szybszy start na rynku pracy. Dla absolwenta oznacza to większe szanse na znalezienie zatrudnienia, dla pracodawców - łatwiejszy proces wdrożenia nowego pracownika - zaznaczył Daniel Niewieczerzał, R&D Manager z Europejskiego Centrum Inżynierii i Oprogramowania NSN we Wrocławiu.

- Inwestycje w sektorze R&D w Polsce są na trzecim miejscu rankingu inwestycji zagranicznych. W portfelu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych znajduje się obecnie 11 projektów z sektor B+R o łącznej wartości 19,5 mln euro, co daje 1000 nowych miejsc pracy - zaznaczył prezes Sławomir Majman.

Dodatkowym czynnikiem zachęcającym do tego inwestycji w ośrodki badawczo-rozwojowe są wciąż stosunkowo niskie koszty pracy w Polsce.

- Dzięki utrzymującej się niskiej inflacji istnieje niski nacisk na wzrost pensji. Dodatkowo, wśród osób bezrobotnych wzrósł odsetek osób z wyższym wykształceniem, co oznacza, że absolwenci aktywnie poszukują stabilnego zatrudnienia – uzupełni Rafał Szajewski.

W Warszawie działa 25 proc. ośrodków naukowo-badawczych z całego kraju. Trafia tu aż 40 proc. nakładów na badania i rozwój. Stolica skupia także 25 proc. potencjału kadrowego placówek R&D. Pozostałe ośrodki zlokalizowane są m.in. w Krakowie, Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu, Trójmieście oraz Metropolii Górnośląskiej.

Kluczowym elementem do rozwoju działalności badawczo-rozwojowej jest współpraca nauki z biznesem. Mimo istniejących problemów, uczelnie coraz szybciej zaczynają zdawać sobie sprawę z korzyści, które mogą uzyskać we współpracy z przedsiębiorcami.

Polska dołączyła do krajów, których wzrost gospodarczy opiera się w coraz większej mierze na innowacyjności, dlatego wzmocnienie sektora badawczo–rozwojowego stało się jednym z priorytetów polskiej gospodarki. Dzięki grantom i pomocy unijnej, a także inwestycjom w system edukacji, które już zaowocowały trzecim miejscem dla Polski w Europie w poziomie nauczania nauk przyrodniczych w szkołach średnich, coraz więcej projektów badawczo–rozwojowych będzie realizowanych nad Wisłą.

- Polska musi inwestować w innowacje, żeby ustrzec się pułapki krajów ze średnim dochodem – podkreślił Rafał Szajewski.

Wsparcie dla projektów R&D można zdobyć z kilku źródeł. Jednym z nich jest wsparcie na poziomie narodowym, w ramach którego  oferowane są  granty rządowe, zwolnienia z podatku CIT na terenie SSE, czy zwolnienia z podatku dla nieruchomości.

- Czekamy jeszcze na zwolnienia podatkowe, ale wdrożenie tego potrwa jeszcze kilka lat – zaznaczyła Beata Tylman, dyrektor w zespole ds. pomocy publicznej w PwC.

Innym źródłem wsparcia dla inwestorów są fundusze unijne. W latach 2014-2020 inwestorzy będą mogli skorzystać z środków europejskich w wysokości ok. 35 mld zł.

- Wsparciem zostaną objęte różne etapy projektów. Duży nacisk zostanie również położony na współpracę, również międzynarodową – dodała Beata Tylman.