Obydwa produkty spełniają podobną funkcję, tj. zabezpieczenie ryzyka braku spłaty ze strony dłużnika. "Rzeczpospolita" cytuje Piotra Winnickiego, dyrektora ds finansowania handlu Raiffeisen Bank: "Gwarancja bankowa powinna być brana pod uwagę w przypadku, gdy firma (strona sprzedająca) chciałaby uzyskać kompletne i bezwarunkowe zabezpieczenie ryzyka zapłaty za dostawę towaru".
Za 100 proc. pewności otrzymania całości zapłaty w terminie trzeba jednak zapłacić więcej niż za ubezpieczenie. O gwarancję bankową musi wystąpić kupujący, dlatego firma sprzedająca często musi zaproponować kupującemu coś w zamian, np. kredyt kupiecki.
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".