Bumar oraz inne polskie przedsiębiorstwa zbrojeniowenie nie są w stanie zapewnić na tyle zaawansowanej technologicznie broni, aby zyskać na budowie tarczy antyrakietowej. Lukratywne kontrakty prawdopodobnie trafią do firm zagranicznych.

Części tarczy będą zamawiane w drodze otwartych przetargów od początku 2014  roku bez preferencji dla krajowych przedsiębiorstw. Budowa tarczy wyniesie kilkanaście miliardów złotych.

"Rzeczpospolita" cytuje Tadeusza Wróbla, eksperta "Polski Zbrojnej": "Jeśli zdecydujemy się zamówić rakietowy oręż u wytwórców ze światowej czołówki, czyli w europejskiej korporacji MBDA, amerykańskim Raytheonie, norweskim Kongsbergu czy izraelskim Rafaelu, powinniśmy zagwarantować polskim firmom dostęp do ich technologii lub przynajmniej możliwość przemysłowej współpracy".

Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".