Rząd nie ugiął się pod wynikiem presji ze strony związków zawodowych i wciąż zamierza "uwolnić" tyle samo profesji. Niektóre potraktuje jednak łagodniej.

Przeciwko uwolnieniu 49 zawodów protestowali m.in. pośrednicy w handlu nieruchomościami, taksówkarze, czy przewodnicy turystyczni. Jednak ministerstwo sprawiedliwości nie odeszło od swoich planów, jedynie złagodziło część z nich, zawody prawnicze, taksówkarzy oraz przewodników miejskich.

"Rzeczpospolita" cytuje Michała Królikowskiego, wiceministra sprawiedliwości: "Zmiany, które wprowadzono po konsultacjach, nie zmieniają głównej idei deregulacji". W przypadku przewodników miejskich chodzi o to, żeby to gminy decydowały, kto zostanie koncesjowany.

Więcej we wtorkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".