Nad dołączeniem do strajku zastanawiają się się górnictwo i energetyka. Jego koszty mogą być liczone w dziesiątkach milionów złotych – alarmuje Rzeczpospolita. 

Gigantyczny strajk na Śląsku staje się coraz bardziej realny, ponieważ nie odbyły się rozmowy na linii rząd – związkowcy. Do strajku może dojść w lutym, jednak organizatorzy nie podają dokładnego terminu.

Międzyzakładowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy, zrzeszający związkowców, domaga się ulg dla przedsiębiorców utrzymujących zatrudnienie, ograniczenia umów śmieciowych, likwidacji NFZ, utrzymania przywilejów emerytalnych i dofinansowania firm, które odczują skutki wprowadzenia pakietu klimatycznego.

Więcej w piątkowej „Rzeczpospolitej”.