Polską gospodarkę czeka w 2016 roku stabilny wzrost gospodarczy na podobnym poziomie jak w obecnym – prognozuje Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus. Jego zdaniem stopy procentowe będą spadać, a ceny zaczną rosnąć, zmierzając w stronę celu inflacyjnego. Na tle świata jednak Polska nie będzie wyglądać już tak dobrze jak dotąd. Z ekonomicznego prymusa stanie się przeciętniakiem.
Nadchodzący nowy rok nie przyniesie wielu zmian, a fundamenty gospodarki światowej i globalny wzrost gospodarczy będą się stabilizować na poziomach zbliżonych do roku mijającego.
– Warto zwrócić uwagę na narastającą nierównowagę pomiędzy rynkami rozwiniętymi, które będą pokazywały bardzo stabilne wyniki, a rynkami wschodzącymi, na których widać będzie dużo większe zróżnicowanie – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus. – Chociaż per saldo rynki wschodzące powinny pokazać wyższą dynamikę wzrostu gospodarczego niż w roku bieżącym, to moim zdaniem będzie ona dużo bardziej zróżnicowana pomiędzy poszczególnymi gospodarkami.
Na tym tle jednak widoczne będą państwa o wyróżniającym się tempie wzrostu. Marcin Mróz ocenia, że Polska raczej w tym gronie się nie znajdzie.
– Polska ciągle będzie wyglądała bardzo przeciętnie. Pod względem dynamiki wzrostu gospodarczego nie będziemy na pewno wśród liderów. Pod względem stabilności polityki gospodarczej również trochę straciliśmy na atrakcyjności. Nie będziemy wśród tych perełek, których inwestorzy będą poszukiwali w 2016 roku.
Uwaga międzynarodowych inwestorów skoncentruje się raczej na wielkich państwach, których wpływ na światową gospodarkę jest nieporównywalnie większy niż Polski. Na przykład na Chinach, gdzie po latach dynamicznego rozwoju gospodarka wyraźnie zwalnia i w 2016 roku można oczekiwać co najwyżej stabilizacji wzrostu.
– Chiny trochę pod tym względem stracą na atrakcyjności w stosunku do innych gospodarek regionu, jak chociażby w stosunku do gospodarki indyjskiej, gdzie dynamika wzrostu gospodarczego będzie dużo wyższa – prognozuje główny ekonomista Grupy Copernicus. – Warto zwrócić uwagę również na Rosję, która najprawdopodobniej będzie wychodziła z zapaści gospodarczej. Ponadto potencjalne zdjęcie sankcji z tego kraju będzie wpływało pozytywnie na rosyjskie rynki finansowe.
W przyszłym roku można oczekiwać dobrej sytuacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych oraz w Wielkiej Brytanii. Brytyjski bank centralny prawdopodobnie pójdzie w ślady Fedu i zacznie podnosić stopy procentowe. Jednocześnie w państwach strefy euro, Japonii i w dużej mierze w Chinach banki centralne będą w dalszym ciągu prowadziły luźną politykę monetarną. W Polsce natomiast mimo dobrej kondycji gospodarczej rysują się oczekiwania obniżki stóp procentowych.
– W przypadku polskiej gospodarki sytuacja może być bardzo ciekawa. Z jednej strony mamy gospodarkę, która w przyszłym roku najprawdopodobniej będzie rozwijała się w tempie około 3 proc., a najprawdopodobniej znacznie powyżej 3 proc. – ocenia Marcin Mróz z Grupy Copernicus. – Będziemy mieli gospodarkę, w której inflacja będzie wychodziła na plus i powoli zmierzała w stronę celu inflacyjnego. Jednocześnie mamy sytuację, w której rynki finansowe oczekują obniżek stóp procentowych.