W siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej odbyła się konferencja pt.: „Polityka klimatyczna UE – miliardowe koszty dla polskiego przemysłu”.

Temat wzbudził kontrowersje, a pod adresem Komisji Europejskiej padły poważne oskarżenia.

Pretekstem do spotkania było przedstawienie badań przeprowadzonych na zlecenie Krajowej Izby Gospodarczej, dotyczących skutków wprowadzenia w Europie rozwiązań zawartych w „Energy Road Map 2018”, mających na celu ograniczanie emisji dwutlenku węgla. Wynika z nich, że polityka klimatyczna Unii Europejskiej stanowi ogromne zagrożenie dla polskiego przemysłu i gospodarki. Badania po raz pierwszy w skali kraju określają liczbowo skalę wzrostu kosztów dla poszczególnych rodzajów produkcji przemysłowej w Polsce.

Badania zlecone przez KIG pokazują, że dodatkowe koszty dla przemysłu w Polsce z tytułu już wdrożonych działań z zakresu polityki klimatycznej osiągną w roku 2015 ok. 5 mld zł rocznie, a do roku 2030 wzrosną do ok. 13 mld zł rocznie.

Planowane działania, w tym przyjęcie na poziomie unijnym proponowanych obecnie celów, 80 proc. redukcji emisji do roku 2018 spowoduje wzrost kosztów dla działów przemysłowych w Polsce o kolejne 9 mld zł rocznie w roku 2030. Łączne przewidywane obciążenie polskiego przemysłu z tytułu polityki klimatycznej sięgnie 22 mld zł rocznie, co stanowi ponad połowę wyniku finansowego brutto całego przemysłu, który w roku 2009 wyniósł 40 mld zł.

Wzrost kosztów, wynikający z polityki klimatycznej, kumulować się będzie ze skutkami wzrostu cen energii elektrycznej i ciepła, który jest niezależny od polityki klimatycznej i wynika głównie z konieczności wymiany istniejących, wyeksploatowanych elektrowni nowymi jednostkami produkcyjnymi oraz z rosnących cen paliw.
Skumulowane działanie polityki klimatycznej (przy polityce dekarbonizacji) oraz czynników niezależnych, wpływających na wzrost cen energii, stwarza zagrożenie utratą lub znacznym obniżeniem rentowności produkcji z działów przemysłowych odpowiedzialnych za 35 proc. zatrudnienia i 40 proc. produkcji całego przemysłu, co odpowiada odpowiednio 810 tys. zatrudnionych oraz 93 mld zł wartości dodanej (prognozy na rok 2030).

- Polityka klimatyczna spowoduje trzy skutki dla przemysłu: wyższe ceny energii elektrycznej i ciepła, zużywanych w produkcji przemysłowej; obowiązek zakupu uprawnień do emisji CO2 przez przedsiębiorstwa objęte system handlu emisjami (EU ETS) oraz wzrost kosztów zużycia paliw, czyli podatek węglowy, który zgodnie z propozycjami KE ma obciążać zużycie paliw w procesach nie objętych systemem handlu emisjami (Non ETS) – mówił dr Bolesław Jankowski, wiceprezes zarządu Badania Systemowe „EnergSys” i jeden ze współautorów badań.

W największym stopniu zostaną dotknięte energochłonne działy produkcji takie jak: produkcja metali, produkcja wyrobów z mineralnych surowców niemetalicznych (przemysł cementowy, wapienniczy), produkcja chemikaliów i wyrobów chemicznych, wytwarzanie koksu, produkcja papieru i wyrobów z papieru, wydobywanie węgla kamiennego i brunatnego, produkcja wyrobów z drewna.

- Obciążenia w tych branżach przemysłu mogą stanowić nawet 18 proc. zysków – przewidywał dr Jankowski.

Przedstawiciele Krajowej Izby Gospodarczej zaapelowali do rządu, by sprzeciwiał się próbom zaostrzenia obecnej unijnej polityki klimatycznej. KIG zaproponował również podjęcie działań, mających na celu przygotowanie odpowiednich rozwiązań legislacyjnych neutralizujących zagrożenia ze strony polityki unijnej. Działania te mogłyby dotyczyć m.in. polityki taryfowej oraz zasad opodatkowania paliw i energii oraz wprowadzenia dobrowolności w zakresie przygotowywania instalacji wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla. W ocenie KIG, należy opracować nową politykę energetyczną państwa.

Również zaproszeni eksperci sprzeciwili się proponowanym przez Unię Europejską rozwiązaniom. - Mam dowody na to, że Komisji Europejskiej nie zależy na faktycznej redukcji emisji dwutlenku węgla - mówił prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej.

Według profesora świadczy o tym m.in. brak zapobiegania ucieczce przemysłu przenoszącego produkcję do krajów o bardziej liberalnej polityce związanej z emisją CO2, czy brak restrykcji w emisji CO2 w transporcie i wspieranie technologii sprzecznych z ideą zrównoważonego rozwoju.

Polityki klimatycznej broniła podsekretarz stanu w ministerstwie środowiska, Beata Jaczewska, która uznała, że polityka klimatyczna jest najbardziej skuteczna i zmusza kraje, takie jak Polska, do podejmowania działań w zakresie zmniejszenia emisji dwutlenku węgla. - Na chwilę obecną wzrost kosztów wprowadzenia pakietu klimatycznego jest ogromny, ale musimy zacząć również rozmawiać o korzyściach i o skutkach nie wprowadzania takiej polityki – wyjaśniała swoje stanowisko podsekretarz Jaczewska.

Zarówno eksperci, jak i obecny na spotkaniu Zbigniew Kamieński, dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarki w Ministerstwie Gospodarki, zwrócili uwagę na problem weryfikacji danych podawanych przez Komisję Europejską, która korzysta z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Ateński, chronionych jako własność intelektualna, co uniemożliwia ich sprawdzenie.

Krytyce podlegało również dostosowanie się do norm unijnych, podczas gdy światowe ustalenia dotyczące emisji CO2 (protokół z Kioto) uległy przedawnieniu, a brak widoków na kolejne, międzynarodowe porozumienia, stawia pod znakiem zapytania sens ograniczenia emisji CO2, podczas gdy najwięksi producenci dwutlenku węgla, tacy jak Chiny i USA, nie nakładają podobnych ograniczeń. Wprowadzanie surowych rygorów odnośnie do emisji CO2 przez Unię Europejską, przy braku podobnych działań ze strony pozostałych państw świata, zagrozi konkurencyjności europejskiej, szczególnie w obszarze przemysłu.