Z Leszkiem Świętochowskim, nowym prezesem Agencji Nieruchomości Rolnych, rozmawia Agnieszka Boruta.

 Z racji tego, że miesiąc temu rozpoczął Pan urzędowanie na stanowisku prezesa ANR (15 lutego br. - przyp. red.), zapytam o Pana plan działania na najbliższe miesiące? W szczególności o plany dotyczące gruntów inwestycyjnych, należących do Agencji.
W tym roku, podobnie jak w ubiegłym, planujemy sprzedać łącznie wszystkich gruntów powyżej 100 tys. ha. Chodzi o grunty rolne i szeroko pojęte grunty nierolne, tzn. inwestycyjne, budowlane, rekreacyjne, zabytkowe itd. W zeszłym roku sprzedaliśmy 124 tys. ha gruntów rolnych i kolejnych 1 249 ha gruntów nierolnych. Planujemy w tym roku sprzedać podobną ilość i dlatego nie zaprzestaliśmy intensywnych działań na rzecz ich promowania w mediach, w tym w Internecie. Łączna powierzchnia działek gotowych do sprzedaży wynosi ponad 2 300 ha i są one warte blisko 480 mln zł. Średnia wyjściowa cena w tej grupie gruntów to 206 tys. za 1 ha.

Dlaczego Agencja w tym roku nie wzięła udziału w międzynarodowych targach MIPIM w Cannes?
W tym roku w ogóle nie planowaliśmy udziału w tych targach.

A jaki był efekt zaprezentowania oferty na ubiegłorocznej imprezie we Francji?
Targi nieruchomości inwestycyjnych służą networkingowi, nawiązywaniu kontaktów, przedstawianiu swojej oferty, zapoznawaniu się z ofertami międzynarodowej konkurencji i jej działaniami. Polska ze swoją ofertą gruntów nierolnych, w szczególności nieruchomości inwestycyjnych, nie ma się czego wstydzić na tle innych krajów. Nasza oferta jest bardzo urozmaicona i bogata m.in. dlatego, że jesteśmy krajem stosunkowo dużym powierzchniowo i zróżnicowanym krajobrazowo. O niesłabnącym zainteresowaniu naszymi gruntami, nawet w świetle światowego kryzysu gospodarczego, świadczą nasze wyniki sprzedaży – przez 5 lat sprzedawaliśmy ponad 1 200 ha gruntów nierolnych rocznie, a ich ceny nadal rosną. W 2011 średnio za 1 ha tych gruntów trzeba było zapłacić 213 tys. zł.

Jakich inwestorów chciałaby Agencja pozyskać w tym roku?
Z naszej oferty skorzystało od 2004 r. wiele zagranicznych konsorcjów i spółek, do tych najbardziej znanych należą General Motors, Opel, Sharp, LG, Toyota, Michelin, Electrolux, Isuzu, Viessmann, Lidl, Suchan, IKEA i McDonald’s, a także polskich jak Drutex czy Browar Gontyniec. Agencji zależy na korzystnej prywatyzacji nieruchomości wchodzących w skład Zasobu Skarbu Państwa, ale także na pozyskiwaniu takich inwestorów, którzy będą tworzyli miejsca pracy i tym samym przyczyniali się do rozwoju regionów. Agencja Nieruchomości Rolnych posiada wiele atrakcyjnych gruntów, także w specjalnych strefach i podstrefach ekonomicznych, gdzie zatrudnienie znajduje wiele osób, także z mniejszych miast lub obszarów wiejskich. I dlatego chcielibyśmy pozyskać inwestorów z wizją, których inwestycje na zakupionych od nas gruntach miałyby realny i wymierny wpływ na okolicznych mieszkańców i na rozwój ekonomiczno-społeczny.

Przejdźmy do gruntów rolnych, których Agencja sprzedaje najwięcej. W najbliższym czasie ANR będzie chciała, korzystając z zapisów znowelizowanej ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami Skarbu Państwa, wystawić na sprzedaż część gruntów, które są obecnie dzierżawione. Czy wiadomo już, kiedy zostaną ogłoszone pierwsze przetargi, i które to będą grunty?
Proces trzydziestoprocentowych wyłączeń to proces długotrwały i trzeba do niego podejść z należytą starannością i dokładnością. Podstawowym celem Agencji jest przyspieszenie procesu prywatyzacji państwowych gruntów z korzyścią, zaznaczam, dla gospodarstw rodzinnych. Dlatego też z dużych obszarowo dzierżaw, czyli powyżej 429 ha, będą wyłączane powierzchnie równe 30% tych dzierżaw i grunty te będą oferowane rolnikom indywidualnym na powiększanie gospodarstw rodzinnych. Znowelizowana ustawa weszła w życie 3 grudnia ub.r. i od tego momentu Agencja ma 6 miesięcy, żeby przedstawić dzierżawcom propozycje zmian umowy dzierżawy i projekt 30% wyłączenia wraz z projektem tych zmian. Następnie ustawa daje dzierżawcom 3 miesiące, by mogli oni złożyć w oddziałach terenowych ANR oświadczenia na piśmie, czy te zmiany akceptują, czy je odrzucają. Jeśli się zgodzą, podpiszemy z nimi w ciągu miesiąca aneks do umowy, w którym zostaną określone wyłączane grunty, ich powierzchnia i, co najważniejsze, termin wyłączania, co musi nastąpić najpóźniej w ciągu roku od daty podpisania aneksu. A jeśli zmiany odrzucą, dzierżawią do końca trwania umowy, ale tracą prawo pierwszeństwa w nabyciu. Zatem wyłączone grunty trafią do sprzedaży dopiero w 2013 roku.

A są jakieś wyjątki od podanych przez Pana terminów?
Tak. Niektórzy dzierżawcy są zaangażowani w realizację programów finansowanych z udziałem środków z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich lub Europejskiego Fundusz Orientacji i Gwarancji Rolnej. Ich wyłączenia obejmą dopiero wtedy, gdy zakończą udział w danym programie. Wyłączeniom nie podlegają natomiast grunty dzierżawione przez spółki strategiczne lub inne spółki prawa handlowego, w których Skarb Państwa lub instytuty badawcze posiadają większość udziałów lub akcji.