Ponad połowa z 600 przepytanych przez Colliers International inwestorów planuje zwiększenie udziału nieruchomości w portfelach mieszanych – wynika z raportu „Global Investor Outlook” (GIO).

Na potrzeby „Global Investor Outlook” Colliers przeprowadził ankietę wśród 600 inwestorów z całego świata. Ponad połowa (52 proc.) zapowiada zwiększenie inwestycji w zakup  nieruchomości w 2016 roku. Zaledwie 11 proc. ankietowanych zamierza ograniczyć inwestycje w tym sektorze. Inwestycje w nieruchomości wciąż będą rosły, bo działający globalnie inwestorzy są nastawieni optymistycznie, szczególnie dotyczy to Stanów Zjednoczonych, ale również głównych rynków Europy i świata.

– Nasza analiza to obraz rynku w skali makro, uwzględniający dane o stanie światowej gospodarki oraz analizę nastrojów panujących wśród inwestorów. Badanie to jest doskonałym barometrem dla rynków lokalnych na całym świecie – mówi John B. Friedrichsen, dyrektor ds. finansowych w Colliers International.

Z raportu wynika, że największym zainteresowaniem wciąż będą się cieszyły główne rynki. Słabnący apetyt na ryzyko, stabilne otoczenie gospodarcze oraz niskie stopy procentowe sprzyjają inwestycjom na rynkach wtórnych. Potwierdza to aktywność transakcyjna w pierwszych trzech kwartałach 2015 roku – wartość bezpośrednich inwestycji w nieruchomości na świecie wyniosła 625 mld USD, co oznacza 11 proc. wzrost w porównaniu z analogicznym okresem 2014 roku. (Real Capital Analytics).

Colliers zauważa, że pomimo mniejszego apetytu na ryzyko, finansowanie dłużne będzie w odgrywać coraz większą rolę – inwestorzy starają się bowiem wywindować zwroty cash-on-cash.

Colliers ocenia, że inwestorzy instytucjonalni mogą przeznaczyć do 400 mld dolarów na światowy rynek nieruchomości. Ich celem jest chęć dywersyfikacji lokat oraz powstrzymanie odpływu gotówki wywołanego słabą efektywnością tradycyjnych inwestycji o stałej stopie zwrotu.

W 2016 roku przewidywany jest dalszy wzrost wartości inwestycji w Europie. Sprzyja temu sytuacja na głównych rynkach oraz atrakcyjne warunki kredytowania. Mniejsza liczba inwestorów deklaruje, że będzie nabywcami netto (fundusze, które kupują więcej niż sprzedają). Inwestorzy z USA nadal są zainteresowani Europą. Co trzeci z nich planuje inwestycje w regionie EMEA w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Są to głownie niemarnujący dobrych okazji amerykańscy inwestorzy private equity, którzy przenoszą się z Wielkiej Brytanii na kontynent europejski w poszukiwaniu wyższych stóp zwrotu.

Z raportu „Global Investor Outlook” wynika, że pole zainteresowań inwestorów spoza regionu EMEA będzie generalnie zawężone do Londynu, Paryża i najważniejszych miast Niemiec. W ich zasięgu znajdzie się również Madryt. Kapitał azjatycki w 2016 roku będzie się nadal koncentrował na Londynie i miastach niemieckich, co uwydatnia mniejszy apetyt inwestorów na ryzyko.