Białoruski MSZ poprosił o opuszczenie kraju polskiego i unijnego ambasadora. Zanosi się na poważny konflikt.

Jest to odpowiedź na poniedziałkową decyzję Rady UE o rozszerzeniu sankcji wobec Białorusi. Polski ambasador Leszek Szerepka oraz unijna ambasador Maira Mora zostali poproszeni o udanie się do swoich central na "konsultacje". W języku dyplomacji oznacza to nakaz opuszczenia Białorusi.

Eksperci podkreślają, że decyzja Łukaszenki może być również próbą demonstracji siły i lojalności wobec Moskwy. "Rzeczpospolita" cytuje lidera białoruskiej opozycji Wincuka Wiaczorka: "Trwa 'miesiąc miodowy' Mińsk-Moskwa, a po wyborach mogłoby się to skończyć". Polska ogłosiła zdecydowane działania wobec Białorusi i oczekuje, ze inni unijni ambasadorzy również opuszczą Mińsk na znak solidarności.

Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".