Niewielkie formaty handlowe i zainteresowanie Polską Wschodnią oraz mniej zagospodarowanymi dzielnicami Warszawy – to recepta firmy Katharsis Development na sukces konceptu HopStop.

Na polskim rynku powierzchni handlowych popularność zyskuje format convenience center, czyli nowoczesna wersja tradycyjnych pawilonów handlowych. To niewielkie parki i centra handlowe o wielkości 3 - 5 tys. mkw. GLA. Podstawą tego formatu jest jeden dominujący sklep spożywczy.

- Nasza decyzja o zainwestowaniu w ten format oparta jest na trendach istniejących na rynku operatorów spożywczych. Jest ich na rynku zaledwie kilku, dlatego nie trudno jest zdefiniować ich potrzeby. Operator spożywczy dąży do jak największego obrotu z metra kwadratowego, więc zmniejsza swoje sklepy. Na dzień dzisiejszy nasz operator potrzebuje powierzchni o wielkość ok. 700-800 mkw. Do niego dopasowana jest pozostała oferta: drogeryjna, apteczna, czy RTV/AGD – mówi Ewa Zurman, dyrektor ds. rozwoju Katharsis Development Sp. z o.o.

Na rynku działa kilku deweloperów inwestujących w niewielkie formaty handlowe. Firma Katharsis Development pierwszą inwestycję pod szyldem HopStop wybudowała w Radomiu, jednak inwestuje w kolejnych lokalizacjach.

- To przede wszystkim Polska B, czyli Siedlce, Zamość, Lublin, czy Kraśnik. W tej chwili jesteśmy jedyni z naszą ofertą takich convenience store w tym regionie. Mam wrażenie, że zagospodarowujemy pewną niszę. Cały czas szukamy kolejnych działek i mamy już zabezpieczone lokalizacje w innych miejscach, ale nie chciałabym jeszcze zdradzać co to za tereny  – mówi Ewa Zurman.

Katharsis Development stawia również na stolicę, która pod względem powierzchni handlowych jest jednym z najbardziej konkurencyjnych rynków w Polsce.

- Równocześnie z poszukiwaniem lokalizacji w Polsce B, jak każdy deweloper stawiamy na Warszawę. Tutaj mamy zabezpieczone tereny w dwóch dzielnicach, chyba najmniejszej bogatych w powierzchnie handlowe, czyli w Rembertowie i Wawrze – zdradza Ewa Zurman.

Obiekty typu convenience lokowane są zazwyczaj w małych miastach oraz na osiedlach mieszkaniowych średnich i dużych miast. Poszukiwanie w tych miejscach działek może być utrudnione ze względu na konkurencję ze strony m.in. deweloperów mieszkaniowych.

- Dostępność takich działek jest w całej Polsce dość ograniczona. Istnieje pewna ilość działek nas interesujących, z odpowiednim przepływem ludzi. My skupiamy się przede wszystkim na działkach wokół miejsc przeznaczonych na transport, czyli dworców kolejowych i PKS. W tym obszarach szukamy działek pod nasze centra handlowe – dodaje Ewa Zurman.