Europejski rynek nieruchomości komercyjnych pewnym krokiem wszedł  w 2015 r., z łączną wartością transakcji inwestycyjnych w I kwartale, sięgającą 50,1 mld euro – wynika z najnowszego raportu firmy Knight Frank „European Quarterly. Commercial Property Outlook”.

Wartość inwestycji w I kwartale 2015 r. wzrosła o 44 proc. wobec analogicznego okresu w 2014 r. i tym samym był to najlepszy I kwartał od 2007 r. Prognozy na pozostałą część 2015 r. są coraz lepsze w związku z poprawą perspektyw gospodarczych w Europie w ostatnim czasie. Całkowita wartość inwestycji ma przekroczyć 200 mld euro, po raz pierwszy od szczytu w 2007 r.

Wraz z rosnącym apetytem inwestorów na bardziej ryzykowne transakcje rośnie wartość inwestycji w różnych miastach regionalnych i na rynkach peryferyjnych. Po imponującym odrodzeniu rynków inwestycyjnych w Hiszpanii i Irlandii w 2014 r., w ostatnich dwóch kwartałach obserwuje się duży wzrost aktywności na rynkach we Włoszech i w Portugalii.

Na wielu rynkach utrzymuje się presja zniżkowa w przypadku stóp kapitalizacji inwestycji typu prime. W I kwartale odnotowano ich spadek w takich miastach jak Londyn, Paryż, Monachium czy Dublin.  W konsekwencji wyliczona przez Knight Frank średnia ważona stopa kapitalizacji z inwestycji w nieruchomości biurowe na europejskim rynku prime, w I kwartale zmniejszyła się o 16 punktów bazowych i wynosi 5,05 proc. W ujęciu kwartalnym była to największa tego typu zmiana od czasów II kwartału 2010 r.

- Dobry wynik w I kwartale wskazuje, że może to być kolejny dobry rok dla europejskiego rynku inwestycyjnego. Przewidujemy, że w 2015 r. roczna wartość transakcji sięgnie ok. 220 mld euro, ustanawiając tym samym nowy rekord od czasów recesji. W niektórych krajach możliwe jest nawet przekroczenie poziomu odnotowanego w okresie, kiedy rynek był u szczytu formy. Wzrostowi inwestycji sprzyjać będzie poprawa perspektyw gospodarczych w Europie, a aktywność zagranicznych inwestorów może rosnąć przez osłabienie euro, dzięki czemu ceny nieruchomości europejskich stają się coraz bardziej atrakcyjne dla wielu globalnych inwestorów - mówi Matthew Colbourne, Associate w dziale Badań Rynków Międzynarodowych.