W czasach kryzysu firmy działające w obszarze usług wspólnych szukają tańszych rozwiązań, a za czym idzie, tańszych lokalizacji. Zyskają na tym mniejsze ośrodki miejskie. 

Gwiazdy BPO w Polsce od kilku lat pozostają ten same: Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Łódź oraz Trójmiasto. Jednak poszukiwanie tańszych pracowników oraz tańszych powierzchni biurowych może doprowadzić firmy również do takich miast jak Lublin, Toruń, Zielona Góra, czy Opole, które wcześniej nie były brane pod uwagę np. ze względu na brak lotniska.

Jak zdobyć takich inwestorów? Na to pytanie dla "Pulsu Biznesu" odpowiada Joanna Mroczek z CBRE: "Promowanie się tych miast za granicą nie ma sensu. Zainteresowane nimi firmy zazwyczaj mają w Polsce inne centrum usług i chciałyby stworzyć drugie centrum awaryjne albo prowadzą działalność powiązaną, na przykład mają tu fabrykę". Na razie w Lublinie planuje zainwestować PGNiG, a Deloitte zastanawia się nad Białymstokiem.

Więcej w dzisiejszym wydaniu "Pulsu Biznesu".