Gdzie reszta Europy traci, tam Polska korzysta. Japońscy inwestorzy odkryli możliwości naszego kraju, co jednak przyciąga ich najbardziej, a na co należy zwracać uwagę przy współpracy z inwestorami z Kraju Wschodzącego Słońca? 

W ostatnich latach japońskie firmy wstrzymały lub wycofały inwestycje w krajach Europy Zachodniej, natomiast w latach 2005-2010 japońskie inwestycje w Polsce wzrosły o 48 proc. Dzięki temu nasz kraj przoduje wśród lokalizacji japońskich inwestycji, szczególnie produkcyjnych, zajmując 5. miejsce w Europie.

Według danych KPMG w Polsce działa 268 firm japoński oraz 85 zakładów produkujących dla japońskich marek, głównie z branży motoryzacyjnej, elektronicznej oraz infrastrukturalnej. Zainteresowanie budzą również takie sektory jak energia i górnictwo, rolnictwo, przemysł spożywczy, chemia, opieka zdrowotna.

- Promocja inwestycji w Polsce powinna skupić się nie tylko na najpopularniejszych branżach produkcyjnych (elektroniczna i motoryzacyjna). Pojawiają się centra B&R (w Katowicach), czy BPO ( w Łodzi) – mówi Iwona Chojnowska-Haponik z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Nawet bez dodatkowej promocji japońscy inwestorzy zaczynają dostrzegać, że w Polsce można nie tylko produkować. Świadczą o tym chociażby takie działania firm jak przejęcie Wedla przez spółkę Lotte, otwarcie centrum technologii firmy Yamazaki Mazak, czy zainteresowanie sektorem finansowym (Meiji Yasuda zastanawia się nad przejęciem Europa Group).

- Dla firm japońskich liczy się, że w Polsce dostępna jest wysoko wykwalifikowana siła robocza, niski poziom przestępczości, relatywne bezpieczeństwo oraz strategiczne położenie w Europie. Jeżeli w 2013 roku powstanie bezpośrednie połączenie lotnicze Warszawa-Tokio, nasze kraje staną się sobie jeszcze bliższe – mówi Makoto Yamanaka, ambasador Japonii w Polsce.

Raport KPMG „Poland’s Position as a Business Partner for Japan”, oparty m.in. na rozmowach z przedstawicielami japońskich inwestorów, podkreśla, że Japończycy cenią w Polsce również obiecujący klimat inwestycyjny oraz przyjazny stosunek do japońskich inwestorów, o czym mogą świadczyć podejmowane przez samorządy inicjatywy.

-Bardzo ważne jest uczenie się obyczajów i kultury Japonii. Rozmawiamy z firmą Lotte o tym, aby w przyszłości powstał klub baseballowy. Japończycy są fanami tego sportu – opowiada Wojciech Murdzek, prezydent Świdnicy.

- Japońscy inwestorzy z Cristal Parku, m.in. Sharp, poprosili nas o pomoc w poszukiwaniu kooperantów oraz rynków zbytu na swoje produkty. Zamierzamy wykorzystać w tym celu nasze kontakty – mówi Iwona Grajewska, dyrektor, Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna.

Co przyciąga inwestorów z Kraju Kwitnącej Wiśni do Polski? Często żartuje się, że japońscy biznesmeni inwestują tam, gdzie mają blisko do pól golfowych.

- Inwestor japoński kieruje się racjonalnymi przesłankami jak każdy inwestor. Chociaż pola golfowe są miłym dodatkiem – uważa Iwona Grajewska.

Z rozmów przeprowadzonych na potrzeby raportu KPMG wynika, że japońskie firmy cenią sobie szczególnie polskich pracowników. Polska wygrywa z Europą Zachodnią nie tylko kosztami pracy, ale również podejściem polskich pracowników, ich umiejętnościami, etyką pracy porównywaną do niemieckiej, jak i lojalnością. Problemem, na który natykają się natomiast japońskie firmy w obszarze HR, jest brak wystarczającej liczby inżynierów z zaawansowaną znajomością angielskiego.

Japońscy inwestorzy wyrażają się pozytywnie również o władzach samorządowych i organizacjach wspierających zagraniczne inwestycje, takich jak PAIiIZ.  Z kolei polscy samorządowcy przyznają, że rozpoczynając kontakty biznesowe z Japończykami musieli się wiele nauczyć. Jednym z najważniejszych czynników okazało się nie rzucanie słów na wiatr.

- Dotrzymywanie słowa, perfekcyjne przygotowanie inwestycji w kontaktach z lokalnymi inwestorami okazało się przydatne, gdyż japońscy inwestorzy pytali się inwestorów, którzy już zainwestowali, czy samorząd spełnia swoje obietnice – podkreśla Wojciech Murdzek.

Z tą opinią zgadza się Marcin Krakowiak, partner w Domański Zakrzewski Palinka.

- W kontaktach z inwestorami japońskimi należy brać pod uwagę uwarunkowania kulturowe. Należy uważać na to co się mówi i obiecuje. Japończycy uważają, że jeżeli coś się obiecuje należy dotrzymać słowa. Bardzo ważna jest również terminowość. Jeśli się obiecuje jakąś datę, należy jej dotrzymać – dodaje Krakowiak.

- Na pewno ważne jest, żeby dotrzymywać zobowiązań. Problemem jest brak ciągłości władzy. Część samorządowców nie wywiązuje się z zobowiązań swoich poprzedników – dodaje dyrektor Krajewska.

Aspektem inwestycji, na którym należy się należy obecnie skupić, jest opieka po inwestycyjna, która również ma duże znaczenie dla firmy z Japonii decydujących się na rozpoczęcie projektów w Polsce.

- Dla japońskich inwestorów opieka poinwestycyjna jest bardzo ważna – mówi Yoshizane Ishii, I sekretarz ambasady Japonii.

- Rozwijamy usługi opieki poinwestycyjnej. Kiedyś firmy japońskie po podjęciu decyzji inwestycyjnej czuły się zagubione i pozostawione same sobie. To się zmienia – podkreśla Iwona Chojnowska-Haponik z PAIiIZ.

Opieka poinwestycyjna to nie jedyna zmiana, na którą liczą japońscy inwestorzy. Podobnie jak inwestorzy z innych krajów japońskie firmy wytykają Polsce brak odpowiedniej infrastruktury drogowej, procedury administracyjne zajmujące czas, przy jednoczesnych niedostatkach prawa pracy (brak zdefiniowanych godzin pracy, łatwość we wzięciu zwolnienia) i jego skomplikowaniu.

- Mitsubishi inwestuje w różnych regionach świata. Bardzo ważny jest sposób w jaki jesteśmy przyjmowani. Polska ma wiele plusów, ale jednym z podstawowych problemów jest biurokracja i fakt, że wszystkie formularze są dostępne jedynie w języku polskim.  Problemem są również wizy i ograniczenia pobytowe – zauważa Kunihiko Uchimura, prezes Mitsubishi Corporation S.A – Oddział w Polsce.

Różnie oceniany jest natomiast polski system podatkowy i prawny. Część przedstawicieli japońskich firm uważa, że Polska może się poszczycić niskimi podatkami i systemem podatkowym przyjaznym inwestorowi. Jednak reszta uważa, że zwłaszcza polski system prawny jest zacofany w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi oraz Europą Zachodnią. Problemem są również często zmieniające się regulacje dotyczące środowiska.

Uwaga Japonii przez długie lata skierowana była głównie na Amerykę Północną ( 50 proc. zagranicznych inwestycji japońskich w 2000 roku). To zaczęło się zmieniać i w ostatnich latach skupia się na Azji, jednak Europa również zyskała (wzrost o 4 proc. inwestycji japońskich w latach 2000-2011). Jest to szansa dla całej Europy, w tym Polski. Relacje polsko-japońskie mają szansę na jeszcze lepsze warunki rozwoju, gdy wejdzie w życie umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a Japonią.