Na przełomie maja i czerwca pod sejmowe obrady trafi projekt przedłużenia funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych do 2026 roku. Na tę ustawę czekają inwestorzy i same strefy.

O planach przedłużenia działania stref mówiło się już od kilku miesięcy. Prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Sławomir Majman, podkreślał, że bez tej decyzji już od tego roku inwestorzy nie będą chcieli lokować kapitału na terenie stref, gdyż okres zwrotu inwestycji będzie dłuższy niż 8 lat, które dzielą od planowanego w 2020 roku zamknięcia SSE. Przy np. budowie fabryki od podstaw, ostateczny czas zwolnienia dochodów z podatku wyniósłby nie więcej niż 3 lata, z uwagi na czas trwania budowy (2-3 lata) oraz amortyzacji inwestycji.

Dlatego z ulgą przyjęto, że Prezes Rady Ministrów przedstawił projekt, na który czekali polscy przedsiębiorcy i zagraniczni inwestorzy – przedłużenia działania stref do 2026 roku. - Pomoc publiczna udzielana przedsiębiorcom działającym na terenach specjalnych stref ekonomicznych jest najdogodniejszą formą pomocy dla budżetu państwa. Z uwagi na formę nie wymaga wydatkowania środków, a jedynie rezygnacji z przychodów i jest rozłożona w czasie nawet na kilkanaście lat. Jest również bezpieczna dla państwa, bo może być pobierana dopiero od momentu osiągania dochodu – czytamy w projekcie ustawy.

W uzasadnieniu projektu ustawy zwrócono również uwagę, że specjalne strefy ekonomiczne są jedynym wsparciem dla inwestycji oprócz „Programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2020”, który skierowany jest tylko do dużych inwestycji.

Autorzy projekty mają także nadzieję, że przedłużenie o 6 lat działania stref, pozwoli na zwiększenie napływu inwestorów oraz wykorzystanie całego potencjału stref. Obecnie w 14 istniejących strefach średni stopień zagospodarowania terenu wynosi 61 proc. Oznacza to, że na inwestorów czeka około 10,8 tys. hektarów. Przy zachowaniu terminu działania stref do 2020 roku, nie ma możliwości, aby zagospodarować w całości ten obszar.

Rząd spodziewa się, że wydłużenie okresu działalności SSE do 2026 roku pozwoli na zagospodarowanie 80 proc. dostępnych terenów. Według raportu KPMG "Specjalne Strefy Ekonomiczne. Edycja 2011" przedłużenie istnienia stref zaowocuje inwestycjami, których łączna wartość może wynieść nawet 40 mld złotych. Liczą się jednak nie tylko nakłady inwestycyjne, ale również możliwość stworzenia kolejnych miejsc pracy. Według początkowych wyliczeń, przedłużenie działalności Legnickiej SSE o 6 lat pozwoli na stworzenie 26 tys. nowych i trwałych miejsc pracy, a w Warmińsko-Mazurskiej SSE powstanie dodatkowo 4,4 tys. etatów.

Chociaż przedłużenie działalności stref o kolejne 6 lat jest dobrą wiadomością dla inwestorów, eksperci podkreślają, że najlepszym rozwiązaniem byłoby ustalenie, że strefy będą działały bezterminowo. Bez tego, nawet przy zachowaniu podobnego stopnia pomocy publicznej, strefy zaczną tracić na atrakcyjności po 2017 roku.

Rząd podkreśla, że przedłużenie, a nawet zlikwidowanie terminu funkcjonowania stref, nie stoi w sprzeczności z zasadami udzielania pomocy publicznej w krajach należących do Unii Europejskiej. Istnieje zatem możliwość, że zamiast przedłużać w nieskończoność termin funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, rząd zdecyduje się za kilka lat na bezterminowość działania stref, co przyniosłoby kolejną falę inwestycji.