Od kilku lat polski klimat inwestycyjny jest oceniany na 3+. Cieszy stabilność, ale aby przegonić konkurencję potrzebujemy przyśpieszenia.

Już po raz siódmy Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych(PAIiIZ) przeprowadziła badania wśród zagranicznych inwestorów prosząc o ocenę klimatu inwestycyjnego w Polsce oraz najważniejszych czynników, które na nią wpływają. Ogólna ocena klimatu inwestycyjnego wyniosła 3,4 (w pięciostopniowej skali). Oznacza to brak zmiany w stosunku do 2012 roku i nieznaczny spadek w porównaniu z rokiem 2011 (ocena 3,6 ).

Tak jak w poprzednich latach, klimat inwestycyjny lepiej jest oceniany przez firmy duże, zatrudniające powyżej 250 pracowników. Przedsiębiorcy za najsilniejsze auty Polski, jako miejsca prowadzenia inwestycji, uznają dostępność wykwalifikowanej kadry, materiałów i surowców, stabilność ekonomiczną i polityczną oraz bliskość rynku unijnego. Te charakterystyczne dla Polski czynniki zajmują wysoką pozycję niezmiennie od 2007 roku, kiedy rozpoczęto prowadzenie badania.

 – Raport jest optymistyczny, ale pytanie brzmi, czy nie mógłby być bardziej optymistyczny. Pokazuje problemy, z którymi od lat nie możemy sobie poradzić. Ważne jest, abyśmy po poprawie infrastruktury drogowej w latach 2016-2017, nie osiedli na laurach. Nie możemy  pozwolić sobie na inercję i musimy skupić się na poprawie czynników miękkich – mówi Ryszard Petru, partner PwC.

Ludzie siłą polskiej atrakcyjności

Inwestorzy najlepiej oceniają polskich pracowników. 62 proc. ankietowanych przedsiębiorców pozytywnie ocenia kulturę organizacyjną polskich pracowników, 64 proc. docenia ich lojalność. Szczególnie wysokie noty otrzymali polscy inżynierowie (68 proc. proc. pozytywnych odpowiedzi), kadra zarządzająca (65 proc. pozytywnych odpowiedzi) oraz pracownicy z wykształceniem technicznym zawodowym (63 proc. pozytywnych odpowiedzi).

– To jakość pracowników zdecydowała o uruchomieniu fabryki w Polsce – mówi Paweł Wideł, dyrektor ds. kontaktów z rządem, General Motors, nie ukrywając, że polski oddział walczył o inwestycję z Meksykiem. GM zainwestuje w Tychach 250 mln euro w pierwszej fazie projektu budowy fabryki silników.

Niepokój inwestorów budzi jednak brak kadry liniowej, dlatego jedynie 7 proc. oceniło dostępność kadry jako bardzo dobrą, a 9 proc. jako złą i bardzo złą. Przedstawiciele instytucji obsługujących firmy zagraniczne przyznają, że trzeba popracować nad szkoleniem kadry technicznej oraz postawić na rozwój szkół zawodowych.

Polscy pracownicy stają się również coraz drożsi, co zmniejszyło pozytywne postrzeganie kadry w Polsce. Jedynie 3 proc. inwestorów oceniło koszty pracy jako bardzo dobre, a 35 proc. jako dobre. Jako złe i bardzo złe postrzega koszty pracy 12 proc. inwestorów. To trend, który będzie się nasilał w związku z wyrównywaniem się poziomu polskich pensji do średniej unijnej. Eksperci przyznają, że Polska musi przestać być postrzegana jako źródło taniej siły roboczej, ponieważ nie jesteśmy w stanie konkurować z krajami takimi jak Rumunia czy Bułgaria.

Firmy są  zadowolone z wielkości rynku unijnego oraz położenia geograficznego naszego kraju, które pozwala na dotarcie zarówno do rynków unijnych, jak i wschodnich. Jak co roku inwestorzy pozytywnie postrzegają  również stabilność polityczną oraz ekonomiczną Polski.

–  Dominującą cechą polskiej gospodarki jest stabilność w trudnych dla Europy czasach – podkreśla Sławomir Majman, prezes PAIiIZ.

Przepis i finansowanie naszymi słabościami

Za najsłabsze strony Polski jako miejsca do lokowania projektów inwestycyjnych inwestorzy uznają przepisy prawne, przede wszystkim w zakresie podatków i zamówień publicznych, efektywność działania sądownictwa gospodarczego oraz obciążenia fiskalne (przede wszystkim ZUS). Głównym problemem nie są jednak same przepisy, ale duża dowolność w sposobie wcielaniach ich w życie.

– Brakuje spójności w sposobie interpretacji przepisów. Często administracja samorządowa wykazuje się „kreatywnością” i te same przepisy dotyczące np. pozwolenia na pracę dla cudzoziemców, są różnie interpretowane w zależności od województwa – przyznaje Barbara Kaśnikowska, prezes zarządu Wałbrzyskiej SSE „Invest Park”.

Inwestorzy nie są również zadowoleni z systemu pomocy publicznej dla inwestorów. Najsłabiej oceniona została pomoc ze środków rządowych, relatywnie lepiej oceniana jest pomoc ze środków europejskich. 41 proc. firm dobrze lub bardzo dobrze ocenia zwolnienia podatkowe (czyli m.in. specjalne strefy ekonomiczne, których działalność przedłużono do 2026 r.). Natomiast aż 30 proc. ocenia źle lub bardzo źle granty rządowe. To niepokojący sygnał, ponieważ konkurencja nie śpi.

– W Stanach Zjednoczonych panuje silna rywalizacja nawet pomiędzy poszczególnymi stanami, zaś gubernatorzy zapraszają szefów największych koncernów na mecze i starają się ich przekonać do nowych lokalizacji. Jeśli taka sytuacja zachodzi na tak rozwiniętym rynku jak amerykański, Polska musi bardziej się starać, aby być atrakcyjną dla inwestorów – uważa Dorota Dabrowski, dyrektor AmCham Poland, organizacji reprezentującej amerykańskich inwestorów.

Agencja współpracuje dobrze z inwestorami, ale nie z samorządami

Dla wielu inwestorów pierwszym kontaktem przy analizowaniu potencjału lokalizacji inwestycji w Polsce jest Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Dlatego PAIiIZ sprawdziła, poprzez firmę BioStat, czy spełnia oczekiwania nowych i już działających inwestorów.


W 2013 r. w stosunku do poprzedniego roku wzrosła liczba inwestorów bardzo pozytywnie wypowiadających się o usługach PAIiIZ. Agencja postrzegana jest jako odpowiedzialny i profesjonalny partner biznesowy - tak uważa 91,2 proc. ankietowanych.

– Agencja jest we właściwym miejscu, wspiera nas tak jak powinna – mówi Marek Kapuściński, prezes zarządu Procter & Gamble Polska.

Inwestorzy są również zadowoleni, ponieważ PAIiIZ coraz lepiej dostrzega również korzyści płynące z reinwestycji i wspiera już działające firmy przy kolejnych projektach. Niemal wszyscy inwestorzy (97 proc.) są również zdania, że PAIiIZ jest godną polecenia wszystkim inwestorom, którzy są zainteresowani podjęciem projektu inwestycyjnego na terenie Polski. Nieco słabszą stroną współpracy z Agencją okazało się pośrednictwo w kontaktach pomiędzy inwestorami, a lokalnymi władzami.

– PAIiIZ została słabo oceniona pod względem pozyskiwania lokalnych partnerów biznesowych oraz kontaktu z lokalnymi władzami. Także organizacja wizyt lokalnych nie spełnia w pełni oczekiwań inwestorów – podsumowuje Jakbu Galeja, analityk firmy BioStat.

Inteligentny rozwój odpowiedzią na wyzwania

Eksperci podkreślają, że Polska musi zacząć rozwijać się jeszcze szybciej. O inwestycje walczymy bowiem nie tylko z najbliższymi sąsiadami, ale również z globalnymi rywalami. Ponieważ coraz częściej nie możemy konkurować pod względem kosztów, warto inwestować w innowacje i rozwój.

Takim działaniom będzie sprzyjać również finansowanie z funduszy unijnych na lata 2014-2020, w szczególności w ramach PO Inteligentny Rozwój. Także firmy chętniej tworzą w Polsce specjalistyczne centra badawczo-rozwojowe. Według wyników badania przeprowadzonego dla PAIiIZ aktualnie 38 proc. ankietowanych firm prowadzi taką działalność, a 12 proc. planuje ją rozpocząć. Dzięki temu łącznie 50 proc. ankietowanych firm może mieć własne centra B+R.


– Klimat inwestycyjny pozwala inwestorom dobrze czuć się w Polsce, ale jeśli nie będziemy rozwijać się szybciej, niż inni, to za 15-20 lat możemy znaleźć się w stanie zagrożenia, kiedy firmy będą przenosić się z produkcją dalej na Wschód, na Ukrainę i do Rosji, gdzie będzie taniej – uważa Paweł Wideł.