Z trzech niezależnych analiz prawnych przeprowadzonych na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej wynika, że nowy projekt ustawy o OZE jest sprzeczny z prawem europejskim, prawem o ochronie konkurencji i konsumentów oraz przepisami Konstytucji RP. Przyjęcie ustawy w obecnym kształcie zahamuje rozwój zielonej energetyki w naszym kraju, a wielu inwestorów zmusi do wycofania się z polskiego rynku.

26 lipca po 2,5 roku prac i 2 500 tys. uwag zgłoszonych podczas konsultacji społecznych, ministerstwo gospodarki opublikowało ostateczny projekt ustawy o OZE, który został skierowany do konsultacji międzyresortowych. Niestety projekt ma nadal poważne wady. Największym zaskoczeniem dla branży jest art. 41 ust. 3 projektu, który mówi, że kto sprzedaje energię wytworzoną z OZE po cenie wyższej niż gwarantowana, zostanie pozbawiony prawa do świadectwa pochodzenia (zielonego certyfikatu). Ten zapis drastycznie zmienia zasady funkcjonowania istniejących instalacji i będzie miał ogromny wpływ na cały rynek zielonej energii w przyszłości. Wpływ niestety negatywny.

- Przyjęcie ustawy o OZE w obecnym kształcie bez poprawienia kilku istotnych elementów oznacza daleko idące negatywne konsekwencje dla źródeł odnawialnych w tym energetyki wiatrowej. Gwoździem do trumny może się okazać artykuł 41 projektu, który ceny zielonej energii wyrzuci poza nawias konkurencyjności i wolnego rynku, przenosząc jednocześnie na inwestorów wszelkie ryzyka – mówi Krzysztof Prasałek, prezes PSEW.

Nowy zapis nie był obecny w poprzednim projekcie ustawy z grudnia 2011 r., nie został także zaprezentowany podczas konferencji Ministerstwa Gospodarki w lipcu br., ani też nie był konsultowany ze stroną społeczną i branżą OZE. Według opinii prawnej kancelarii Baker & McKenzie artykuł 41 będzie miał destrukcyjny wpływ na polski sektor energetyki odnawialnej. Określając urzędowo maksymalną cenę energii z OZE likwiduje możliwość handlu nią na rynku konkurencyjnym, platformach obrotu
i rynku giełdowym, gdzie ceny z założenia są płynne. W tej sytuacji nawet niewielkie przekroczenie ceny dla sprzedawców z urzędu będzie oznaczać utratę najważniejszego źródła przychodów, decydującego o rentowności przedsięwzięcia czyli praw majątkowych ze świadectw pochodzenia.

Przepis w takim brzmieniu, nie spełnia założeń w zakresie wsparcia w postaci zielonych certyfikatów, określonych w unijnej dyrektywie 2009/28/WE. Co więcej, prowadząc do zakłócania cen rynkowych i dyskryminacji przedsiębiorstw energetycznych stoi także w sprzeczności z zasadami dotyczącymi rynku wewnętrznego energii elektrycznej wyrażonymi w dyrektywie 2009/72/WE. Ponadto, jest niezgodny z zasadą swobodnego przepływu towarów zapisaną w Traktacie  o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Powyższe wady prawne mogą skutkować nieprawidłową implementacją dyrektywy 2009/28/WE, ze znanymi konsekwencjami.

Prawnicy wskazują także na niezgodność artykułu 41 z zasadami dotyczącymi ochrony konkurencji i konsumentów poprzez ograniczenie liczby uczestników rynku oraz zakresu działań, który mogą podjąć.

- Wprowadzenie analizowanej regulacji, może doprowadzić do zmniejszenia liczby przedsiębiorców zajmujących się obrotem energią elektryczną (lub zakresu ich działania) na krajowym rynku energii elektrycznej. Im mniej podmiotów na rynku, tym mniejsza motywacja do obniżania cen i zwiększania jakości swoich usług. To z kolei w sposób oczywisty może mieć negatywny skutek na sytuację konsumentów – czytamy w analizie prawnej kancelarii Baker & McKenzie.

Nowy projekt, nie zawierający odpowiednich przepisów przejściowych, które chroniłyby prawa nabyte oraz inwestycje w toku, narusza także zasadę ochrony zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. W nadmierny sposób ingeruje w sferę wolności gospodarczej i narusza zasadę proporcjonalności. Brak mu precyzji przez co stoi w sprzeczności z podstawowymi zasadami stanowienia prawa.

Na zlecenie PSEW powstaje także raport autorstwa PwC na temat pozostałych problematycznych kwestii dotyczących nowego projektu ustawy OZE w tym waloryzacji opłaty zastępczej czy okresu przejściowego dla inwestycji toku. Jego publikacja nastąpi pod koniec września.