Województwo mazowieckie zajęło pierwsze miejsce w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej. Z badań przeprowadzonych na zlecenie PAIiIZ wynika, że panują tutaj najlepsze warunki inwestycyjne w Europie Wschodniej.

Mazowieckie uzyskało najwyższe noty we wszystkich mierzonych kategoriach (m.in. przemysł, handel, turystyka, kapitał ludzki), jednak na terenie tego regionu zaobserwowano również największe rozbieżności w rozwoju poszczególnych gmin w całej UE. Ponadprzeciętne oceny potencjału uzyskały także województwa dolnośląskie, śląskie, małopolskie, pomorskie i wielkopolskie. Najsłabiej wypadło lubelskie i świętokrzyskie.

Prowadzący badania zwrócili uwagę na niedoszacowanie potencjału województw nadmorskich, małopolskiego, podlaskiego i podkarpackiego. Wg badań ocena potencjalnej atrakcyjności inwestycyjnej w tych regionach jest wyższa od obecnego zainteresowania inwestorów.

Prezentujący wyniki dr Patrycjusz Zarębski scharakteryzował potencjalną atrakcyjność inwestycyjną jako "zespół walorów lokalizacyjnych, który ma za zadanie zaspokajać pewne potrzeby inwestora".

Dobre wyniki niektórych regionów nie oznaczają, że nie warto interesować się tymi słabszymi. Każdy z nich ma swoją specyfikę, którą należy brać pod uwagę przed inwestycjami w konkretną branżę. Najgorzej wypadające województwo świętokrzyskie  ma przewagę w sektorze hutnictwa i przemysłu maszynowego. Województwa pomorskie i podkarpackie są niedoceniane pod względem produkcji oprogramowania komputerowego, a opolskie, warmińsko-mazurskie i podlaskie posiadają niewykorzystywany potencjał energetyczny.

Polska na tle europejskim wyróżniła się wysoką jakością kapitału ludzkiego, ale wypadła gorzej w kategoriach innowacyjności i mikroklimatu rynkowego.

Prof. Hanna Godlewska-Majkowska z SGH, pod której kierownictwem przeprowadzono badania, zaznaczyła, że polskie regiony są atrakcyjne dla inwestycji zagranicznych.

- Nie tylko dotyczy to konkurowania w naszym regionie geograficznym, ale w całej Unii Europejskiej - podkreśliła.

Pod względem zmiany wartości brutto środków trwałych dziesięć polskich województw należy do ścisłej europejskiej czołówki, co może być przyczynkiem do tezy o zrównoważonym rozwoju kraju.

Badania wykazały, że o ile atrakcyjność inwestycyjna makroregionu jest proporcjonalna do poziomu rozwoju gospodarczego, tak w skali lokalnej wysoką rolę odgrywają specjalne strefy ekonomiczne, zwłaszcza jeżeli są połączone z parkami przemysłowymi lub naukowo-technologicznymi.

- Te badania trzeba traktować z pewną ostrożnością, dlatego, że (...) inwestycje mogą być wielkie, mogą być średnie, ale też małe. Nie zawsze potrzebne jest otoczenie w postaci wielomilionowego zespołu miejskiego, aby zrealizować cele biznesowe. Po szczegółowym zapoznaniu się z naszym raportem można dostrzec, że w każdym województwie, można znaleźć bardzo atrakcyjne tereny inwestycyjne i co najważniejsze - można znaleźć ludzi, którzy w sposób profesjonalny potrafią się zaopiekować inwestorem i pomóc mu w przejściu przez proces inwestycyjny - zauważyła prof. Godlewska-Majkowska.

Po raz pierwszy w badaniu pod uwagę brane było także stopień wsparcia inwestorów przez lokalne władze. Najwyższą ocenę udało się uzyskać 70 gminom (tę część badania przeprowadzo metodą mysterious client). Jednym z miast wyróżnionych w tej kategorii została Świdnica (woj. dolnośląskie).

- Podczas rozmów liczy się także więź i całościowe spojrzenie, wliczając kulturę, historię, czy przestępczość w regionie. Te czynniki są decydujące w końcowym etapie negocjacji. Dlatego staramy się przykładowo pokazywać zabytki podczas negocjacji – zdradził niekonwencjonalne sposoby zachęcania inwestorów prezydent Świdnicy, Wojciech Murdzek.

Badania atrakcyjności inwestycyjnej są przeprowadzane corocznie od kilku lat przez Centrum Analiz Regionalnych i Lokalnych na zlecenie PAIiIZ.