- Po dwóch latach stałego wzrostu, obserwowanego w roku 2010 i 2011, w pierwszej połowie 2012 wielkość inwestycji w regione Europy Środkowo-Wschodniej spadła o 47 proc. Zaobserwowano jednakże pewne rozbieżności pomiędzy poszczególnymi rynkami. Czechy, po dość niskim poziomie obserwowanym w pierwszym kwartale na poziomie 20 milionów euro, zanotowały znaczny wzrost wartości inwestycji w drugim kwartale – 159 milionów euro. Dla porównania, Polska, która zazwyczaj była liderem w aktywności na rynku, odczuła wyraźny spadek wielkości inwestycji – z 717 milionów euro w pierwszym kwartale do zaledwie 122 milionów euro w drugim kwartale 2012. Oba te kraje stanowią 90 proc. udziałów w rynku w pierwszej połowie 2012 – mówi Magali Marton, dyrektor DTZ Research odpowiedzialna za rynki Europy Kontynentalnej, Środkowego Wschodu i Afryki (CEMEA) w DTZ.
W drugim kwartale 2012 roku krajowi inwestorzy zakupili nieruchomości na terenie Polski i Czech o łącznej wartości 100 milionów euro. Inwestorzy działający na wielu narodowych rynkach w drugim kwartale 2012 byli mniej aktywni – ilość zainwestowanych przez nich środków spadła z 587 milionów euro do zaledwie 156 milionów euro.
Sektor biurowy nadal pozostaje najbardziej atrakcyjnym dla inwestorów aktywnych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Stanowi on 60 proc. wartości na rynku inwestycyjnym. Aktywność inwestorów w sektorze handlowym na rynku w drugim kwartale 2012 zdawał się hamować brak możliwości inwestycyjnych. Wielkość inwestycji w nieruchomości handlowe wyniosła 106 milionów euro, znacznie poniżej średniej kwartalnej – 471 milionów euro. Sektor biurowy natomiast, jest mniej podatny na spowolnienie i wartość inwestycji wyniosła łącznie 207 milionów euro, co było wynikiem również niższym od średniej kwartalnej, która wynosi 389 milionów euro.
- Niepewność związana z kryzysem na rynku obligacji skarbowych oraz słaby wzrost gospodarczy mogą oddziaływać na klimat inwestycyjny. Co więcej, należy spodziewać się, że niebawem odczuwalne będą skutki obniżenia dźwigni finansowej przez banki. Jak dotąd, krajowe banki są odporne na te negatywne symptomy. Jednakże, wpływ nowych przepisów (Bazylea III) przyspieszył wycofywanie środków finansowych przez zagraniczne banki, co w rezultacie przełoży się na dalsze ograniczenie aktywności na rynku inwestycyjnym – mówi Magali Marton.