Z Robertem Żylińskim, prezesem Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, o pierwszych miesiącach sprawowania rządów w strefie, rozmawia Marta Śniegocka.

Objął Pan stanowisko prezesa Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w momencie, gdy strefa miała poważne kłopoty finansowe (4 maja 2011 r. - przyp. red.). Czy po kilku miesiącach sprawowania tej funkcji ma Pan gotowy plan naprawczy?

Najbardziej optymalnym planem byłby wzrost gospodarczy w kraju i na świecie. Zła kondycja lub niepewność dotycząca gospodarki, przekłada się wprost proporcjonalnie na zainteresowanie przedsiębiorców inwestycjami w strefach. Oczywiście naszym zadaniem jest przekonanie inwestora do konkretnej lokalizacji w Suwalskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. W związku z tym musimy zwiększyć nasze działania promocyjne. Na tę chwilę mamy bardzo istotny problem z wybudowaną przez spółkę infrastrukturą. Naszym partnerem w rozwiązaniu tego problemu są lokalne samorządy. Prowadzimy w tej sprawie intensywne rozmowy. Jednym z kluczowych zagadnień jest również zróżnicowanie obecnej działalności spółki, z wykorzystaniem istniejącego majątku i kadry. Rozwiązaniem, które może pozytywnie wpłynąć na przyszłość, jest również obejmowanie strefą nowych, atrakcyjnych terenów inwestycyjnych.

Co traktuje Pan jako najsłabsze strony Suwalskiej SSE?
Może bardziej niż na samej strefie skupiłbym się na całym regionie. Pozytywne działania Rządu na rzecz rozwoju Polski Wschodniej, nie zdążyły jeszcze zrównoważyć różnic rozwojowych z resztą kraju. W kolejnej perspektywie finansowej 2014 - 2020 powinniśmy położyć duży nacisk na rozwój tej części kraju, również poprzez kontynuację programu Polski Wschodniej. Na wsparcie regionu można też bardzo mocno oddziaływać poprzez działalność specjalnych stref ekonomicznych. Musimy tylko uruchomić pewne mechanizmy, które zwiększyłyby możliwość pozyskania inwestorów przez strefy działające w Polsce Wschodniej. Sądzę, że dobrym wstępem do tej dyskusji może być organizowana przez nas konferencja pt. „Polska Wschodnia - strefa udanych inwestycji. Perspektywy rozwoju Specjalnych Stref Ekonomicznych po 2020 r.”, która odbędzie się 16 września w Suwałkach pod honorowym patronatem wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka.

To dla równowagi zapytam teraz o mocne strony strefy...
Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna to najlepsze tereny inwestycyjne w Polsce Wschodniej. Profesjonalnie przygotowane grunty, posiadające plany zagospodarowania przestrzennego z pełną infrastrukturą techniczną. Bezpośrednie sąsiedztwo z Rosją, Litwą i Białorusią, umożliwiają przedsiębiorcom ekspansję na rynki wschodnie. Wyróżnia nas atrakcyjna cena nieruchomości, oraz dostęp do kadry każdego szczebla. Nasze samorządy są otwarte na współpracę. To tylko część atutów i miłych niespodzianek, jakich przedsiębiorca może spodziewać się po Suwalskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

Jakie kroki Pan zamierza podjąć, aby przyciągnąć nowych inwestorów do strefy?
Jak już wspomniałem, znacznie wzmożyliśmy naszą aktywność promocyjną. Dopiero przedsiębiorca świadomy korzyści, staje się inwestorem w strefie. Liczymy na dalszą owocną współpracę z Ministerstwem Gospodarki, PAIiIZ-em i samorządami. Sądzę, że wprowadzenie naszych pomysłów, dotyczących wzmocnienia wsparcia przedsiębiorców inwestujących na terenie Polski Wschodniej, może być dużym krokiem naprzód. Już samo wywołanie tematu i podjęcie go przez wicepremiera Waldemara Pawlaka, cieszy się ogromnym zainteresowaniem przedsiębiorców.

Zanim został Pan prezesem Suwalskiej SSE, pracował Pan m.in. na stanowisku dyrektorskim w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych. W jaki sposób zamierza Pan teraz wykorzystać swoje doświadczenie zawodowe?
Do tej pory, przede wszystkim, pracowałem w samorządzie. Mając jako akcjonariuszy spółki trzy samorządy sądzę, że łatwiej wczuję się w potrzeby i punkt widzenia samorządów. Moja dobra znajomość potrzeb regionu, w połączeniu z doświadczeniem w zarządzaniu, powinna korzystnie wpłynąć na nasz dalszy rozwój.

Jak Pan podkreślił, jest Pan silnie związany z województwem podlaskim. Jak widzi Pan rolę Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w tym regionie?
Już w chwili obecnej działalność SSSE wywiera silny wpływ na rozwój regionu. Składa się na to stworzonych ponad 5180 miejsc pracy i 1,6 mld zł nakładów inwestycyjnych poniesionych przez naszych przedsiębiorców. Przekłada się to na budżety lokalnych samorządów, a w dalszej mierze na inwestycje gmin i generowanie kolejnych miejsc pracy. Silni przedsiębiorcy w strefie, to również intensywny rozwój kooperujących z nimi firm. Obchodzimy właśnie 15-lecie działalności strefy i sądzę, że kolejne dziesięć lat będzie jeszcze lepsze, a naszym życzeniem urodzinowym jest przedłużenie funkcjonowania SSE w Polsce Wschodniej o kolejne 10 lat po 2020 roku.