Z Wojciechem Huczyńskim, burmistrzem Brzegu, o terenach Zielonki", rozmawia Marta Śniegocka.

Miasto właśnie zakupiło tereny „Zielonki” od Agencji Mienia Wojskowego. Czemu miastu zależało na tych terenach?


Odpowiedź jest prosta dla tego, kto mieszka w Brzegu. Otóż od 1991 roku, wraz z podziałem gminy na miejską i wiejską, Brzeg został okrojony w obszarze substancji miejskiej. Jesteśmy miastem o małej powierzchni, przy jednoczesnej dużej liczbie mieszkańców. Miasto nie ma terenów inwestycyjnych i terenów rozwojowych. Rozwojowych to znaczy takich, w porównaniu np. z gminami wiejskimi posiadającymi sołectwa i dodatkowe tereny, które można przeznaczać pod inwestycje. W związku z tym nie może się rozwijać w żadnym kierunku i nie może powiększać swoich dochodów poprzez zwiększenie terenów inwestycyjnych, na których powstają firmy przynoszące miastu podatki. To była jedyna okazja, aby miasto mogło stać się właścicielem terenów w obrębie miasta i skorzystaliśmy z tej okazji.

Jaki obecnie jest status terenów „Zielonki” i jakie będzie ich przeznaczenie w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego?

Aktualnie plan zagospodarowania przestrzennego jest sporządzony dla całego Brzegu. Natomiast w obszerze „Zielonki” występuje teren o charakterze specjalnym. To rejon, który z jednej strony ma plan, ale z drugiej strony nie wiadomo, co na nim można robić, ponieważ wszystko, co można tam zrobić musi mieć zgodę wojska. A armia już od dawna nie jest dysponentem tego terenu. W związku z tym od paru lat mamy tam martwy punkt. W tej chwili miasto przygotuje się do koncepcji zagospodarowania tego terenu, ale nie jest to prosta procedura i trwa długo. Myślę, że plan powstanie w perspektywie przyszłego roku.

Czy przygotowanie terenów dla inwestorów będzie trudniejsze z uwagi na powojskowy charakter gruntu?

Myślę, że nie. Ten teren jest jedynie mocno zadrzewiony i zakrzaczony. Jest parę bunkrów, ale te zabudowania są szumnie nazwane bunkrami. To małe składy amunicji. Biorąc pod uwagę nawet to, że na 54 hektarach ziemi jest kilka takich obiektów, to nie ma wpływu to na całość inwestycji. Znajduje się tam jeszcze parę budynków magazynowych, ale lekkiej konstrukcji. Jedyną kwestią są istniejące na tym terenie drzewa, chociaż czasem może być to zaleta, gdy można fragment drzew wkomponować w tzw. barierę ochronną.

Czy teren „Zielonki” jest uzbrojony? A jeśli nie, jakich prac będzie wymagał?

Jest to ziemia nieuzbrojona. Nawet jeśli są tam linie energetyczne, są  to pozostałości z przeszłości. Dlatego „Zielonka” wymaga kompleksowego uzbrojenia w media. Dopiero po uzbrojeniu będziemy proponować nabycie tych terenów inwestorom. Chcemy to oczywiście zrobić. Na etapie planowania uzbrojenia być może zastanowimy się jakich inwestorów będziemy chcieli ściągnąć do tej strefy, aby tą ziemię efektywnie uzbroić np. tworzyć wewnętrzne drogi. Dlatego pracy będzie dużo.

Jak miasto planuje sfinansować uzbrojenie terenu?

W tej chwili jako Subregion Brzeski wystąpiliśmy do Marszałka Opolszczyzny o kwotę 14 mln euro. Tyle inwestycje na terenie Subregionu będą kosztowały. Chcemy, aby miasto uruchomiło około 15 procent swoich środków na uzbrojenie, a pozostała część pochodziła z funduszy unijnych z Regionalnego Programu Operacyjnego już na lata 2014-2020. Takie wnioski zostały złożone i wstępnie zaakceptowane. Jednym z warunków była własność tego terenu, co właśnie udało nam się osiągnąć. Zatem teraz czekamy na decyzję Pana Marszałka i Zarządu Województwa i wywiązanie się z obietnicy pomocy w tej sprawie.    

Jakich inwestorów miasto chce przyciągnąć do Brzegu?

Najlepiej bogatych, którzy będą zatrudniać dużo ludzi i przyniosą miastu dochody dzięki odprowadzanym podatkom. Ale poważnie: oczekiwałbym, aby byli to inwestorzy, którzy nie budowaliby centrów logistycznych. Wolałbym aby na tym terenie powstało kilka prężnych mniejszych zakładów, produkujących w nowych technologiach. U nas najczęściej nowe technologie kojarzą się przeważnie z sektorem komputerowym i IT, ale na świecie nowe technologie związane są z różnymi dziedzinami. Nie tylko komputerami.

W nowych technologiach można np. znaleźć  elementy udoskonalające maszyny czy do produkcji energii elektrycznej czy cieplnej, ale urządzenia unikatowe, nowoczesne. Dzisiaj widzimy co się dzieje w związku z gazem rosyjskim. Nagle przez niestabilną sytuację na Wschodzie odczuwamy niepokój. Zatem myślę, że w tej chwili wszyscy sobie zdali sprawę, że alternatywne źródła energii rozsiane po Europie mają przyszłość. Sądzę, że i u nas można ściągnąć by przedsiębiorców działających w obszarach nowych technologii. Zwłaszcza, że znajdujemy się pomiędzy dwoma świetnymi ośrodkami politechnicznymi, myślę tu o Politechnice Opolskiej i Politechnice Wrocławskiej, gdzie są znakomite kadry naukowe w tym zakresie. Dlaczego tego nie wykorzystać ?