Rozmowa z Krzysztofem Barczewskim, członkiem Krajowej Komisji do spraw Ocen Oddziaływania na Środowisko – organu opiniodawczo-doradczego Ministra Środowiska – na temat nowej perspektywy dla polskiej energii i polskiego biznesu.

Co odróżnia gaz łupkowy od gazu pozyskiwanego konwencjonalnie?
Gaz łupkowy różni się zasadniczo od gazu konwencjonalnego sposobem zalegania w złożach. Mieści się on nie homogenicznie, lecz w łupkach gazonośnych, skałach zbiornikowych, w których gaz przebywa w stanie wolnym i zaadsorbowanym. Skały te, jak również łupki, cechują się niską przepuszczalnością, dlatego trzeba dopiero uczynić je przepuszczalnymi. W projekcie polityki energetycznej Polski do 2030 roku uznaje się, że „ważnymi kierunkami działań w kwestii wzrostu poziomu bezpieczeństwa energetycznego w sektorze naftowym i gazowniczym jest zwiększenie wydobycia gazu ziemnego”. Nie mówi się niestety o gazie niekonwencjonalnym.

Czy Polska ma potencjał wydobycia gazu łupkowego?
Polska ma na pewno trzy regiony, w których można wydobywać ten gaz. Są to Pomorze, Mazowsze i Lubelszczyzna.

Czy każdy może zainwestować w wydobycie gazu łupkowego?
Trzeba przyznać, że inwestowanie w wydobywanie gazu z łupków wiąże się z dużymi kosztami i skomplikowanymi zabiegami. To duże firmy mają większe szanse na inwestycje tego typu.

Na czym polega technologia wydobycia i z jakimi kosztami w takim razie może się wiązać?
Koszt jednego odwiertu to 20 mln dol. Odwiert ma głębokość 3 tys. m i więcej, wgłąb ziemi. Istnieją jeszcze wiercenia poziome, do 3 tys. m. Trzeba powiedzieć, że sama technologia wydobycia gazu łupkowego też zasadniczo różni się od wydobycia metanu, czy innego typu gazu ziemnego. Gaz łupkowy musi zostać niejako „wypchany” ze złóż (skał adsorpcyjnych, łupków) przy pomocy szczelinowania hydraulicznego, do czego służą woda i piasek. Są to operacje technicznie trudne, kosztowne i wymagające wielu procedur. Część gazu w łupkach znajduje się bowiem w stanie wolnym w porach skały, część natomiast ulega adsorpcji. Gaz taki, związany chemicznie, jest też zawarty w materii organicznej, wchodzącej w skład łupka. Ponadto gaz zaadsorbowany uwalniany jest w wyniku obniżenia ciśnienia w skale zbiornikowej – proces ten nazywa się desorpcją. Gaz pozyskany w procesie desorpcji stanowi do 18 proc. gazu z odwiertu. 

Jakie korzyści przemawiają za inwestycjami związanymi z gazem łupkowym?
Pokonując technologię wydobycia gazu łupkowego w polskich warunkach i doprowadzając do samego jego wydobycia, można uniezależnić Polskę od dostaw z zewnątrz, głównie z Rosji. Można też oczywiście zarabiać na samej energii, pochodzącej z gazu.

A jakie korzyści dla środowiska mogą z tego typu inwestycji wynikać?
Mam pewne obawy co do wiążącego się wydobyciem gazu łupkowego w polskich warunkach rozmachu technologicznego, który najbardziej degraduje środowisko. Z drugiej strony energia pozyskiwana z gazu nie wiąże się ze szkodliwą emisją CO2, przeciwnie do energii uzyskanej ze spalania węgla, którego Polska jest potentatem. Pozytywnym aspektem dla środowiska jest również wydajne korzystanie z zasobów naturalnych. Główna korzyść z wydobycia gazu łupkowego przemawia na rzecz samego wzbogacenia zasobów energii. Gaz łupkowy może zastępować gaz konwencjonalny, którego zasoby, jak wiadomo, są ograniczone.

Co musi zrobić nasz kraj w kierunku poprawy sytuacji wydobycia gazu łupkowego?
Polska musi przede wszystkim uściślić przepisy i normy, a także uspójnić zarządzenia środowiskowe, tymczasem ta kwestia pozostaje niedomknięta. W ustawie Prawo geologiczne i górnicze nie uwzględnia się specyfiki działalności poszukiwawczej w odniesieniu do niekonwencjonalnych złóż gazu ziemnego. Nie ma rozróżnienia na złoża konwencjonalne i niekonwencjonalne, brak oddzielnych regulacji. Różne organa administracji odmiennie interpretują akty prawne i regulacje (Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Gospodarki). Obserwować można niespójność i częste zmiany regulacji prawnych. Procedury administracyjne są skomplikowane i czasochłonne. Niektóre aspekty systemu regulacyjnego i legislacyjnego w Polsce mogą stanowić wyzwania, a nawet pewne zagrożenia dla projektów poszukiwania i zagospodarowania złóż gazu łupkowego. 5-letni okres koncesji poszukiwawczej, obowiązujący w polskich warunkach, może się okazać zbyt krótki, właśnie dla projektów w polskich warunkach. Należałoby doprowadzić do możliwości negocjacji umowy prawa użytkowania górniczego – do tej pory brak takich możliwości. Wydłużone są też procedury przygotowania operatu wodnoprawnego.

Czy wiadomo na jakich terenach mogą być przeprowadzane odwierty?

Odwierty muszą być przeprowadzane w pobliżu dużych zbiorników wodnych i w lokalizacjach nieobjętych obszarem Natura 2000, a także w oddaleniu od tego obszaru.

Wspomniał Pan o polskich regionach, bogatych w złoża gazu łupkowego. Gdzie jeszcze mogą występować sprzyjające czynniki?
Jak wspomniałem, to m.in. Pomorze ma potencjał wydobycia gazu łupkowego, i być może szczególnie obfituje w czynniki sprzyjające. Jednak to się dopiero potwierdzi, za 2-3 lata będziemy znać efekty wierceń pilotujących w Wejherowie Odbywają się tam wiercenia o głębokości 2,5-3 tys. m, przeprowadzane przez PGNiG. Takie wiercenia pilotujące będą jeszcze w Polsce przeprowadzane, np. w Sierakowie, na terenie Wielkopolski.

Jakie kroki w takim razie musi poczynić firma, która chciałaby się zająć tego typu inwestycją?
Firma, która chce zając się taką inwestycją musi uregulować kwestie administracyjne, zatem potrzebuje uzyskać: decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych, koncesję na poszukiwanie i rozpoznawanie kopalin ze złóż, koncesję na wydobywanie kopalin ze złoża, decyzję o warunkach zabudowy (gdy brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego), pozwolenie wodnoprawne, pozwolenie na budowę oraz inne decyzje, w tym w zakresie gospodarki odpadami. Strona, starająca się o zgodę na taką inwestycję musi wykonać strategiczną ocenę oddziaływania na środowisko. Jednak pierwszą decyzją, wymaganą w procesie inwestycyjnym będzie decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach.