Świetne położenie, zabytkowy charakter i unikalna atmosfera to atuty historycznych obiektów poprzemysłowych w Łodzi. Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna podejmuje działania na rzecz promocji inwestycji na tych terenach.

- Są to zwykle bardzo ładne obiekty, chociaż w różnym stanie. To co mogą oferować to oczywiście nie łatwa i nie prosta ścieżka inwestycyjna, ale za to duży prestiż i świetną lokalizację, gdyż są to zwykle budynki zlokalizowane w centralnej części miasta. Jednak inwestor musi się liczyć, że niejednokrotnie taniej byłoby wybudować nowy budynek, niż zrewitalizować zabytkowy – mówił prezes Łódzkiej Specjalnej Stref Ekonomicznej, Tomasz Sadzyński, w rozmowie z serwisem Tereny Inwestycyjne Info.

Równocześnie inwestor nie zostaje pozostawiony sam i może liczyć na pomoc ze strony władz miasta.

- Jeśli chodzi o wszelkie zgody i pozwolenia ze strony miasta, to pomoc samorządu jest ogromna, ponieważ władzom Łodzi również zależy na rewitalizacji obiektów zabytkowych – zaznaczył prezes Sadzyński.

Także Łódzka SSE jest otwarta na inwestorów, którzy chcieliby podjąć się rewitalizacji zabytkowych obiektów poprzemysłowych.

- Jeśli inwestor będzie chciał rewitalizować takie obiekty, to możemy siadać do stołu i rozmawiać o objęciu takich terenów statusem specjalnej strefy ekonomicznej – podkreślił prezes ŁSSE.

Chociaż droga do odnowienia historycznego budynku po fabryce albo zakładach przemysłowych jest skomplikowana, to pojawiają się firmy zainteresowane tego typu obiektami.

- Tacy inwestorzy pojawiają się niezbyt często, bo nie zawsze chcą lokować swoje inwestycje w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, ale patrząc na całą aglomerację łódzką takich inwestorów jest coraz więcej – skomentował Tomasz Sadzyński.

Inwestorzy decydujący się na rewitalizację obiektów poprzemysłowych zazwyczaj nie zachowują pierwotnych funkcji tych budynków.

- To są w głównej mierze inwestycje biurowe, w centra konferencyjne albo lokale użytkowe pod wynajem. Rzadko się zdarza, aby były to inwestycje przemysłowe – uzupełnił prezes Sadzyński.

Inwestorzy polscy i zagraniczni wykazują się odmiennych podejściem  do rewitalizacji obiektów poprzemysłowych.

- Jeśli inwestor zagraniczny decyduje się na przekształcenie tego typu obiektów na powierzchnie biurowe czy mieszkalnictwo, to można śmiało powiedzieć, że jest trochę mniej wymagający, niż inwestor polski. Polscy inwestorzy są bardzo dobrze zorientowani w procesie rewitalizacji i ich pozyskanie nie jest łatwe, chociaż następuje – przyznał Tomasz Sadzyński.

Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna ma w swoich planach i celach zapisaną rewitalizację zabytkowych obiektów poprzemysłowych. Dlatego Strefa odnowiła na terenie Księżego Młyna w Łodzi m.in. wieżę ciśnień  i halę maszyn w dawnej Fabryce Grohmana. Odnowiona Fabryka Grohmana, pełniąca obecnie funkcję siedziby Łódzkiej SSE, funkcje konferencyjne oraz powierzchni biurowych pod wynajem, cieszy się światowym rozgłosem.

- W ubiegłym roku nasz rewitalizacja wygrała spośród 40 komercyjnych obiektów w międzynarodowym konkursie John Jacob Astor, organizowanym przez jedną z ważniejszych na świecie imprez inwestycyjnych - Expo Real w Monachium. Myślę, że o wygranej zdecydował unikalny charakter tego projektu – skomentował prezes Łódzkiej Specjalnej Stefy Ekonomicznej.