Rozmowa z Piotrem Jedlińskim, prezydentem Koszalina.

Jak miasto pomaga lokalnemu biznesowi?

Aby lokalna gospodarka mogła się rozwijać, należy ją wspierać. Dobra gospodarka oznacza bowiem poprawę jakości życia mieszkańców. Dlatego zależy mi na tym, by Koszalin prężnie rozwijał się gospodarczo. To jest wpisane w filozofię zarządzania miastem, którą kieruję się będąc prezydentem Koszalina. Tylko silny impuls ekonomiczny sprawi, że koszalinianie będą chcieli mieszkać w naszym mieście i dalej wiązać z nim swoje losy. By tak się stało, potrzeba kilku przyziemnych warunków, wśród których jednym z najważniejszych jest możliwość stabilizacji, zarabiania pieniędzy. Wspomniany impuls gospodarczy powoduje, że pojawiają się nowi inwestorzy, a dotychczasowi właściciele działających w Koszalinie firm chcą się rozwijać. To w efekcie skutkuje powstaniem nowych miejsc pracy, czyli spełniony zostaje jeden z warunków, o których wspomniałem wcześniej.

Jak Koszalin chce się wyróżnić na tle innych samorządów?

Zdaję sobie sprawę, że podobne działania podejmują inne samorządy, dlatego robimy wszystko, by to właśnie na Koszalinie skupiło się zainteresowanie przedsiębiorców. To dlatego w tym roku powołałem w ratuszu nowe stanowisko – mojego pełnomocnika do spraw inwestorów kluczowych, którego zadaniem jest udzielanie pomocy tym firmom, które zamierzają w Koszalinie rozszerzyć swoją działalność. Zdaję sobie sprawę, że nie możemy konkurować np. z rynkiem azjatyckim, ale oferujemy szereg ciekawych udogodnień dla firm, które szukają swojego miejsca na rozwój.

Jak wygląda koszalińska infrastruktura, która jest niezbędna przedsiębiorcom?

Zdaję sobie sprawę, że to istotna kwestia i dlatego kładę szczególny nacisk na infrastrukturę komunikacyjną i techniczną, by ułatwić przedsiębiorcom działalność. Przykładem może być modernizacja terenu po byłym „Płytolenie”, gdzie przede wszystkim uporządkowana została gospodarka wodno-ściekowa, a klienci funkcjonujących tam firm zyskali możliwość komfortowego dotarcia do ich siedzib. Ważne są także starania o poprawę połączeń krajowych – zarówno drogowych, jak i przywrócenie powietrznych. Firmy mogą liczyć również na liczne ulgi dla przedsiębiorców tworzących nowe miejsca pracy oraz nietuzinkową ofertę, czyli Kompleks „Koszalin” Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. To prawie 115 hektarów atrakcyjnych terenów, gdzie na inwestorów czekają dodatkowe bonifikaty.

Mija właśnie 10 lat od czasu powstania w Koszalinie wspomnianej Strefy. Czy miasto faktycznie czerpie korzyści z jej utworzenia?

Wystarczy popatrzeć na suche liczby, by znać odpowiedź na to pytanie. Koszalińska podstrefa już dwukrotnie zwiększała swoją powierzchnię, co świadczy o jej permanentnym rozwoju. Działa tu 13 inwestorów, zarówno z Polski, jak też z Danii, Szwecji, Norwegii czy Portugalii. Nakłady inwestycyjne wyniosły prawie 240 milionów złotych, co bezpośrednio przekłada się na kondycję koszalińskich firm zatrudnionych w procesie budowy. Co równie istotne, znalazło tu pracę prawie półtora tysiąca osób.

Jak miasto wspiera inwestorów w poszukiwaniu potrzebnych pracowników?

Jesteśmy w stałym kontakcie z Powiatowym Urzędem Pracy, który w razie potrzeby organizuje szkolenia dla przyszłych pracowników firm mających działać w Koszalinie. Istnieje także możliwość utworzenia w szkołach klas zawodowych, które kształcić będą uczniów pod konkretne potrzeby inwestora. Myślę, że jest to istotne w kontekście zaawansowanych rozmów z kolejnymi przedsiębiorcami, którzy przymierzają się do zwiększenia swojego potencjału i prowadzą z nami negocjacje na temat ulokowania w Koszalinie planowanych inwestycji. Takich firm jest w tej chwili kilka. Oznacza to, że ich liczba z roku na rok będzie się zwiększała, a  pamiętajmy, że strefy ekonomiczne działać będą do 2026 roku. Strefa jest naszym gospodarczym oknem na świat.

A jak wygląda komunikacja podstrefy z resztą kraju i zagranicą?

Koszalińska strefa znajduje się zaledwie 4 km od centrum miasta,  w jego przemysłowej części. Jej teren znalazł się w pobliżu drogi krajowej nr 6 Gdańsk  – Szczecin, będącej częścią międzynarodowej trasy E-28 z Berlina do Kaliningradu oraz drogi nr 11 łączącej Koszalin z nadmorskim Kołobrzegiem z jednej strony, a z Poznaniem i Śląskiem z drugiej. Kompleks znajduje się w niewielkiej odległości od dwóch portów morskich o znaczeniu gospodarczym – Kołobrzegu (40 km) i Darłowie (25 km). Porty lotnicze znajdują się w Goleniowie – 110 km od Koszalina, w Gdańsku - 180 km, w Warszawie - 435 km i w Berlinie – 280 km.

Czy jest szansa, że do Koszalina będzie można się również dostać drogą powietrzną?

Prowadzę  zaawansowane rozmowy w sprawie powołania lokalnego lotniska w dawnej wojskowej bazie lotniczej w odległym o kilkanaście kilometrów od Koszalina Zegrzu Pomorskim. Mam w tej sprawie poparcie Unii Europejskiej.

Co Strefa może zaoferować inwestorom?

Przedsiębiorcom prowadzącym działalność na terenie Kompleksu „Koszalin” Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na podstawie zezwolenia przysługuje zwolnienie od podatku dochodowego z tytułu poniesionych wydatków inwestycyjnych lub określonego w zezwoleniu zatrudnienia. Wielkość dochodu podlegającego zwolnieniu od podatku oblicza się indywidualnie dla każdego przedsiębiorcy, uwzględniając założone przez niego parametry planowanej działalności oraz maksymalną intensywność pomocy regionalnej. Kwoty pomocy regionalnej otrzymane z kilku źródeł, krajowych lub zagranicznych, podlegają sumowaniu.

Jakiego przygotowania gruntów na terenie Strefy może oczekiwać inwestor?

Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego tereny Strefy  przeznaczone są pod obiekty produkcyjne, składy i magazyny. Dopuszczalna zabudowa powierzchni działki budowlanej dochodzi do 75 procent, a wysokość zabudowy nadziemnej - do 25 metrów. Minimalna powierzchnia terenu inwestycyjnego wynosi natomiast 0,2 hektara. Teren koszalińskiej Strefy cały czas jest zbrojony, co zostało docenione przez Samorządowy Miesięcznik „Wspólnota”, który w swoim tegorocznym ogólnopolskim konkursie przyznał Koszalinowi w tym temacie dziesiąte miejsce.