Cannes. Niewielkie miasteczko nad Lazurowym Wybrzeżem to miejsce, w którym gwiazdy świecą wyjątkowym blaskiem – nie tylko te filmowe, ale i związane ze światem biznesu. Za nami 29. Targi MIPIM, czyli jedna z najważniejszych i najbardziej prestiżowych imprez w obszarze inwestycji i nieruchomości. Michał Styś, szef firmy OPG Property Professionals, dzieli się przemyśleniami na temat nowych trendów, technologii oraz pozycji Polski na inwestycyjnej mapie świata.

To nie była Pana pierwsza wizyta na Targach MIPIM. Czy jest coś, co w tym roku Pana szczególnie zaskoczyło?

Michał Styś: Raczej nie traktowałbym tego w kategoriach zaskoczenia czy niespodzianki, ale na pewno warto odnotować fakt, iż w Cannes z roku na rok pojawia się coraz silniejsza reprezentacja Polski. Zarówno, jeśli chodzi o wystawców, jak i samych odwiedzających. Mówiąc językiem filmu, nasz kraj zaczyna być postrzegany przez kapitał zagraniczny nie jako aktor drugiego planu, lecz jako prawdziwa gwiazda w doborowym gronie rynków wschodzących.

Co stoi za rosnącą pozycją Polski?

– W największym skrócie? Niskie bezrobocie, rosnące pensje oraz wysoki wzrost gospodarczy. Te czynniki napędzają aktualną koniunkturę, a wraz z nią – ruch na rynku nieruchomości. Widzimy to też w statystykach dotyczących udzielanych kredytów bankowych. Łatwy dostęp do tanich pieniędzy kusi inwestorów, którzy w Polsce mogą liczyć na względne bezpieczeństwo oraz kilka procent „ekstra” do stopy zwrotu. W zeszłym roku wartość transakcji na rynku nieruchomości wyniosła już 4,8 mld euro. Oczywiście, stawianie się w jednym rzędzie z Niemcami czy Francją byłoby całkowitym bezsensem. Wciąż jednak jesteśmy najsilniejszą gospodarką Europy Środkowo-Wschodniej, a to świetna pozycja wyjściowa.

W jakim stopniu na rynek wpływa ogólny klimat polityczny w Polsce i na świecie?

– W dyskusji publicznej i branżowej dużo uwagi poświęca się dziś polityce krajowej, często wskazuje się też na niestabilną pozycję Polski na arenie międzynarodowej jako potencjalne zagrożenie dla rozwoju gospodarki. Pamiętajmy jednak, że nasz kraj nie jest jedynym, który przechodzi przez podobne problemy. Rynki finansowe zdążyły przywyknąć do aktualnego klimatu geopolitycznego i nie traktują Polski w sposób wyjątkowy.

Co więcej, zaczynamy ściągać kapitał, który wcześniej raczej tutaj nie zaglądał. Z uwagi na brexit widzimy rosnące zainteresowanie ze strony inwestorów z Indii, Chin czy Singapuru. Po zaliczeniu Polski do grona krajów rozwiniętych przez agencję FTSE Russell, nad Wisłę zawitał m.in. Globalworth z RPA, który niedawno kupił budynek Warta Tower i planuje zainwestowanie kolejnych setek milionów euro w nieruchomości biurowe w Polsce.

Czy tak pozytywne widoki nie wydają się nieco podejrzane? Czy nie mamy aby do czynienia ze swego rodzaju ciszą przed burzą?

– Oczywiście, istnieją przesłanki ku temu, aby zachować pewną ostrożność. Prędzej czy później, spowolnienie na pewno nadejdzie. Kwestią kluczową jest maksymalne wykorzystanie pozytywnej koniunktury oraz odpowiednie przygotowanie się na ewentualne spowolnienie. Jako profesjonalni doradcy na rynku nieruchomości, pomagamy inwestorom i właścicielom budynków zmierzyć się zarówno z jednym, jak i drugim zadaniem.

W jaki sposób uczestnicy rynku nieruchomości będą mogli „oswoić” załamanie hossy?

– Źródeł przewag konkurencyjnych już teraz warto upatrywać w nowych technologiach. Budownictwo od zawsze należało do tych branż, w których postęp cyfrowy zachodził najwolniej. Dzisiaj się to zmienia. Miałem okazję uczestniczyć w Cannes w ciekawych panelach z cyklu PropTech, poświęconych technologiom dla nieruchomości. Rzeczywistość wirtualna (VR) czy rzeczywistość rozszerzona (AR) dla właściciela lub zarządcy obiektu może dziś jeszcze brzmieć jak zbędny gadżet, lecz osobiście w nowych technologiach widzę kluczowe narzędzie sprzedaży na każdym wręcz etapie inwestycji. W momencie, kiedy prace legislacyjne nad REIT-ami utknęły w martwym punkcie, blockchain staje się realną alternatywą w procesie pozyskiwania kapitału. Ta sama technologia w Arabii Saudyjskiej, Indiach czy Rosji ma służyć do zabezpieczania informacji w księgach wieczystych.

Jakie trendy czekają rynek nieruchomości w najbliższych latach?

– Wydaje mi się, że rynek w Polsce w pewnym sensie dojrzewa, ponieważ coraz więcej deweloperów i inwestorów w centralnym miejscu swoich projektów stawia końcowego użytkownika przestrzeni. Miastotwórczość to aspekt, który od początku towarzyszył naszemu projektowi OFF Piotrkowska Center. Takie podejście widzimy również chociażby w przypadku inwestycji w Nowym Centrum Łodzi, którą Ghelamco oficjalnie zapowiedziało w Cannes, ale też w innych miastach Polski – na przykład w Centrum Praskim Koneser czy Browarach Warszawskich.

Wiele zależeć też będzie od rynku pracy. Fluktuacja zapotrzebowania na konkretne kompetencje zmienia model zatrudnienia. Jak wynika z amerykańskich szacunków, w 2027 w Stanach Zjednoczonych będzie więcej freelancerów, niż osób zatrudnionych na etacie. To wszystko wpłynie na sektor biurowy, który już dzisiaj coraz poważniej podchodzi do przestrzeni coworkingowych i projektowego stylu pracy. To nie jest film science-fiction, lecz nasza rzeczywistość. Im wcześniej zdamy sobie z tego sprawę, tym lepiej będziemy przygotowani na to, co rynek przyniesie już wkrótce.