Rozmowa z Markiem Stępą, wiceprezydentem Gdyni ds. rozwoju, na temat polityki ekologicznej miasta.

W konkursie Eco-Miasto 2015 Gdynia została wyróżniona w kategoriach mobilności zrównoważonej, efektywności energetycznej oraz gospodarki odpadami. Jakie kwestie są kluczowe dla miasta w zakresie ochrony środowiska?


Miasto ma wiele priorytetów. Fakt, że zostaliśmy docenieni w kilku kategoriach dobitnie pokazuje, że nie wybraliśmy tylko jednego obszaru działania, na którym się skupiliśmy. Staramy się działać w szerokim zakresie.

Gospodarka odpadami to z jednej strony ważny problem ekologiczny, a z drugiej strony poważny problem społeczny. Ważne dla nas było, aby wdrażając nową politykę gospodarki odpadami przemówić do mieszkańców i pokazać im sens tych działań, które mogły się wydawać kłopotliwe. Gdy się nie ma świadomości po co się wdraża takie działania, to ludzie niechętnie się w nie angażują lub w ogóle, próbując oszukać system. Włożyliśmy wysiłek w edukację mieszkańców i przyniosło to efekty, a dodatkowo zostało docenione  w konkursie. Być może najlepiej udało nam się przygotować portal smieciodnowa.pl, jednak cała kampania obejmowała także inne aspekty, m.in. spotkanie z mieszkańcami i zarządcami domów.

W kategorii gospodarka odpadami zostali Państwo również wyróżnieni za plan budowy instalacji termicznego oraz mechaniczno-biologicznego przekształcania odpadów. Na jakim stopniu zaawansowania znajduje się obecnie ten projekt?

Obecnie projekt jest na etapie studialnym. To inwestycja, którą należy zrobić z rozmysłem, biorąc pod uwagę różne wersje i opcje. Na razie nie wyszliśmy jeszcze poza ten etap. Na razie trudno określić, kiedy ruszy budowa obiektu i kiedy rozpocznie on swoją działalność.

A jak wyglądają działania miasta w pozostałych sektorach ochrony środowiska?

Tutaj, nie ukrywajmy, oprócz ekologii bardzo ważna jest ekonomia. Oszczędne gospodarowanie energią oznaczą oszczędność środków finansowych, które możemy przeznaczyć na inne cele, których w samorządzie jest bardzo dużo.

Dbałość o gospodarkę wodno-ściekową to dbałość o to co jest naszym największym atutem, jeśli chodzi o turystykę, czyli czystość Zatoki Gdańskiej. Wszelkie działania, które zmniejszają ładunek zanieczyszczeń niesionych do Zatoki podtrzymują atrakcyjność tego akwenu i plaż nad nim położonych. To pozwala na utrzymanie atrakcyjności turystycznej miasta, a w Gdyni wiele osób utrzymuje się z turystyki, pracując w hotelach, gastronomii i obsłudze turystycznej. Akurat w przypadku gospodarki wodno-ściekowej nie otrzymaliśmy wyróżnienia, ale zapewniam, że wiele robimy w tym zakresie.

Działanie w każdym z tych zakresów jest trochę inaczej motywowane, ale w sumie mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy miastem dbającym o środowisko.

Czy Pana zdaniem wizerunek Gdyni jako miasta dbającego o środowisko może przyciągnąć inwestorów?

Myślę, że taki wizerunek przyciąga przede wszystkim świadomych inwestorów. Sądzę, że większość inwestorów, dysponujących odpowiednio dużym kapitałem na zagraniczne inwestycje, zwraca uwagę na środowisko, w jakim przyjdzie działać ich fabrykom. Nam nie zależy na hutach czy wielkich zakładach chemicznych, a nawet sobie takich nie życzymy. Zależy nam na inwestycjach w dziedzinie wysokiej technologii, a tutaj wręcz wymogiem jest czystość powietrza. Czystość, którą trzeba uzyskać w hali, stosując odpowiednie śluzy,  łatwiej jest osiągnąć, jeśli powietrze na zewnątrz też spełnia odpowiednie wymogi. Dbałość o czystość powietrza i czystość wody jest zatem ważna nie tylko w kontekście turystów, ale także inwestorów inwestujących w wysokie technologie.