Praktycznie od lat 90. rating Polski był tylko podwyższany. Pierwszy raz naszą ocenę wiarygodności kredytowej obniżono w styczniu tego roku, co było wyraźnym sygnałem zmiany nastawienia największych agencji ratingowych do polskiej gospodarki. 13 maja może dojść do ponownego obniżenia ratingu. Czy jest się czego obawiać?

Obecny rating przyznany Polsce przez agencję ratingową Moody’s został nadany w 2002 r. Jego obniżenie mogłoby sugerować, że zdaniem analityków tej agencji Polska jest w gorszej kondycji finansowej, niż była przed wstąpieniem do Unii Europejskiej. Zatem „jeśli wziąć pod uwagę tylko ten czynnik, wydaje się, że obniżenie ratingu Polski przez tę agencję nie jest przesądzone, choć niekoniecznie musi to być odbierane w taki sposób” – zaznacza w rozmowie Paweł Goźliński, prezes zarządu agencji ratingowej Global Rating.

Moody’s podkreśla, że dzisiejszy poziom oceny wiarygodności kredytowej Polski jest rezultatem stabilnego wzrostu gospodarczego wynikającego z silnego popytu wewnętrznego, rosnącego zatrudnienia i aktywności inwestycyjnej. „Z drugiej strony komunikaty tej agencji wskazują na zwiększające się ryzyko spadku wiarygodności Polski spowodowane destabilizacją systemu prawnego w związku z zamieszaniem wokół Trybunału Konstytucyjnego” – stwierdza ekspert.

Obniżenie, podwyższenie czy też utrzymanie poziomu ratingu przekłada się na koszty obsługi zadłużenia. Dzisiaj widzimy, że Polska ponosi te koszty na dużo wyższym poziomie niż choćby Litwa, Łotwa czy Malta, które mają rating A-, a oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych – w granicach 1–1,5%, podczas gdy u nas rentowność takich obligacji to ok. 3%. „Oznacza to, że inwestorzy traktują nasz kraj o wiele rygorystyczniej niż inne o porównywalnym ratingu. Dlatego jego zmniejszenie przez agencję ratingową wcale nie musi istotnie przełożyć się na negatywną ocenę inwestorów” – wyjaśnia Paweł Goźliński. Może mieć za to przełożenie na krótkoterminowe wahania kursów walutowych czy indeksów giełdowych. Jednak w średnim i długim terminie nie będzie to miało znaczenia dla osób, które spłacają kredyty w walutach, czy przedsiębiorców importujących swoje towary z zagranicy. Sytuacja niewątpliwie dosyć szybko się ustabilizuje.

„Pewne jest natomiast, że w przypadku obniżenia ratingu Polski weryfikacji zostaną poddane ratingi niektórych firm zlokalizowanych na terenie naszego kraju. Część z nich może spodziewać się obniżenia swoich ocen wiarygodności kredytowej. W dłuższej perspektywie może wpłynąć to na wyższe koszty pozyskiwania finansowania przez te przedsiębiorstwa” – twierdzi rozmówca.