Z Robertem Żylińskim, prezese Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, rozmawia Marta Śniegocka.

Czy inwestorzy boją się Polski Wschodniej i jak można ich zachęcić do inwestowania?

Brakuje wyraźnych preferencji dla inwestorów, które wyróżniałyby Polskę  Wschodnią. A z powodu samego połączenia i skomunikowania o tych inwestorów jest ciężko. Natomiast jest to bardzo przyszłościowy region z racji ekspansji na zagraniczne rynki wschodnie. Dziś działalność w strefie prowadzi 71 firm, których właściciele utworzyli około 6 tys. miejsc pracy. Firmy, które będą chciały produkować na rynki wschodnie również do nas dotrą. Musimy tylko inwestować  i wzbogacać ofertę. Problemy pojawiają się, bo nie zawsze są na to środki.  Ale programy prowadzone przez PAIiIZ dla Polski Wschodniej idą w dobrym kierunku. Obecnie są na etapie wdrażania . Ale ten program jest coraz bardziej aktywny i my też to dostrzegamy. Jednak na efekty trzeba jeszcze zaczekać.

Czy widać już wpływ Programu Promocji Gospodarczej Polski Wschodniej w Suwalskiej SSE?

W trakcie konsumpcji trudno jest mówić o efektach. Na pewno idzie to w dobrym kierunku. Coraz więcej misji przyjeżdża do nas, my również prezentujemy swoją ofertą na zewnątrz. Dlatego jesteśmy pełni nadziei, że będzie skutkowało to konkretnymi inwestycjami.

Jakie czynniki budzą największe zainteresowanie inwestorów?

Na pewno zachętą w naszym regionie jest atrakcyjność ceny nieruchomości oraz oferta rynku pracy. Ważnym czynnikiem, to wspomniana już wcześniej bliskość bardzo chłonnych rynków wschodnich. Wprawdzie nie zawsze jeszcze ta współpraca transgraniczna należycie funkcjonuje, ale podąża w dobrym kierunku. Otwarcie małego ruchu granicznego z Kaliningradem (czekamy na ten sam ruch z Białorusią) to z pewnością przełoży się także na przemysł.

Jakie branże mają najlepsze warunki do rozwoju w Polsce Wschodniej?


Najbardziej osadzone są branże, które korzystają z zasobów tego regonu czyli branża spożywcza i drzewna. Ale z wielkim powodzeniem od jakiegoś czasu rozwija się branża tworzyw sztucznych. Czekamy też na nieunikniony rozwój branży logistycznej.

Jak ocenia Pan 2012 rok w Strefie i jaki będzie 2013?

Jesteśmy w okresie spowolnienia gospodarczego i z pewnością będzie to miało wpływ również na nasze wyniki. Chociaż dobrzy inwestorzy wiedzą, że najlepiej jest inwestować w dobie kryzysu, ponieważ koszty inwestycji są znacznie niższe. Liczymy na to. Natomiast rok 2012 zakończył się dla spółki zgodnie z planami, czyli pozytywnie. Najbardziej jesteśmy dumni z ogólnego osiągnięcia - przeszło 520 deklarowanych miejsc pracy.

Na jakie projekty inwestycyjne Strefa liczy najbardziej? Czy liczą Państwo na reinwestycje?


W ubiegłym roku mieliśmy cztery reinwestycje, pozostałe to były nowe inwestycje. Ta tendencja - pół na pół - utrzymuje się, a to świadczy o tym, że nasi inwestorzy czują się dobrze. Jest to też magnes przyciągający nowych inwestorów.

Spółka zarządzająca Strefą złożyła również wniosek do Ministerstwa Gospodarki o poszerzenie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o nowe tereny w Suwałkach i Ełku oraz o utworzenie nowej podstrefy w Łomży. Czy są inwestorzy zainteresowani nowymi terenami Strefy?

Mamy listy intencyjne przedsiębiorców, którzy oczekują na otwarcie tych terenów. Jest to poszerzenie oferty inwestycyjnej nie tylko spółki, ale też regionu. Mamy listy zarówno od firm nowych, jak i od takich które już inwestują w strefie.

Inwestorów odstrasza wciąż nie podjęta decyzja odnośnie przedłużenia funkcjonowania Stref po 2020 roku. Jak mimo tej przeszkody starają się Państwo ich zachęcić?

Ta decyzja jest bardzo ważna. Mamy nadzieję i prace resortu oraz rządu zmierzają w tym kierunku, by niebawem została podjęta. Ale to nie jest tak, że 2020 rok nie pozwala odebrać pomocy publicznej. Nawet duzi inwestorzy inwestując jeszcze w latach 2013-2015 spokojnie zdążą ją sobie odebrać . Natomiast mali i średni mogą inwestować jeszcze po 2015 r. Natomiast brak decyzji to pewna bariera psychologiczna przypominająca o tym, że po 2020 r. mogą przestać funkcjonować strefy. Chociaż dla spółek zarządzających strefami odcięcie mechanizmu pomocy, który bardzo dobrze się sprawdza w całym kraju, jest niewyobrażalne.