Mniejszy, niż zapowiadany wzrost PKB, może przyczynić się do kłopotów na rynku pracy. Co nas czeka w 2013 roku?

Chociaż rządowe prognozy przewidują, że przyszłoroczny wzrost gospodarczy wyniesie 2,2 proc. PKB, to ekonomiści zwracają uwagę, że bardziej prawdopodobny będzie wzrost na poziomie 1 proc. Oznacza to, że pracę może stracić kilkaset tysięcy osób.

W przypadku 1 proc. wzrostu PKB bezrobocie może wynieść 14 proc. "Rzeczpospolita" cytuje Mateusza Szczurka, główny ekonomistę ING Bank na Europę Wschodnią: "Wiele zależy od przedsiębiorców. Jeśli uznają, że spowolnienie będzie głębokie, ale którkie, będą starać się 'przechować' pracowników. Jeśli dojdą do wniosku, że na horyzoncie nie widać ożywienia, zwolnienia będą msowe".

Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".