Po katastrofie w Fukushimie zawieszono działalność elektrowni jądrowych. Od jesieni ma zacząć pracować 10 z 50 reaktorów. 

W Japonii weszły w życie nowe przepisy związane z przepisami bezpieczeństwa. Na to czekało 5 elektrowni, które złożyły wzniosek o wznowienie prac. Jeszcze 2 lata temu aż 30 proc. japońskiego prądu pochodziło z atomu. Po uszkodzeniu elektrowni w Fukushimie w trakcie tragicznego tsunami kraj musiał zwiększyć import ropy i gazu.

"Rzeczpospolita" cytuje Grigoruja Briga, analityka z firmy Inwestkafe: "Jeżeli Japonia uruchomi swoje reaktory, to jej popyt na LNG spadnie  co najmniej 10 proc.". Będzie to również oznaczało spadek cen gazu, ponieważ teraz Japończycy płacą za niego najwięcej.

Więcej we wtorkowej "Rzeczpospolitej".