We wnioskach z przeprowadzonych kontroli NIK jako jedną z głównych przyczyn złego stanu techniczno-sanitarny polskich szkół wymienił ograniczone możliwości finansowe placówek oświatowych. Jedną z interesujących form finansowania projektów z obszaru edukacji jest model partnerstwa publiczno-prywatnego. Mimo to do tej pory tylko nieliczne gminy zdecydowały się na podjęcie przedsięwzięć w tej formule.

Z przeprowadzonych przez NIK kontroli 60 szkół publicznych, których wyniki opublikowano w raporcie „Bezpieczeństwo i higiena nauczania w szkołach publicznych”, wynika, że stan techniczno-sanitarny wielu polskich szkół jest bardzo zły. Prawie 70 proc. szkół nie spełnia wymogów zapewnienia uczniom bezpiecznego pobytu na terenie placówki oraz podczas zajęć wychowania fizycznego poprzez takie problemy, jak luźne przewody elektryczne, śliskie lub zniszczone schody, nierówna powierzchnia boiska czy niestabilna konstrukcja sprzętów sportowych. Z badania Sanepidu zleconego przez NIK wynika zaś, że w 50 proc. poddanych kontroli szkół uczniowie korzystali z mebli niedostosowanych do wymogów ergonomii. Jednocześnie ponad 50 proc. szkół nie zapewniło możliwości pozostawiania w szkole ciężkich pomocy naukowych, takich jak podręczniki.

W rozwiązaniu problemów polskich placówek edukacyjnych może pomóc formuła partnerstwa publiczno-prywatnego. Jak wygląda realizacja projektów w PPP i jakie korzyści niesie gminom? – Typowy model współpracy w sektorze edukacyjnym wygląda następująco: partner prywatny projektuje, buduje lub remontuje obiekty, finansuje inwestycję, a następnie przez 15-20 lat zapewnia jej utrzymanie. W ten sposób podmiot publiczny, czyli gmina, może nie tylko w krótkim okresie wybudować lub wyremontować i udostępnić na cele edukacyjne obiekty, ale także w kolejnych latach koncentrować się wyłącznie na świadczeniu usług edukacyjnych. Jest to możliwe, ponieważ to partner prywatny dba o dostępność infrastruktury: konserwacje, remonty, utrzymanie zieleni, odśnieżanie, zarządzanie energią etc. – tłumaczy mec. Rafał Cieślak z Kancelarii Doradztwa Gospodarczego Cieślak &Kordasiewicz.

Reprezentatywny przykład projektu z sektora edukacji zrealizowanego w PPP stanowić może przedsięwzięcie podwarszawskiej Wiązowny. 1 marca 2017 r. gmina podpisała umowę o PPP, której przedmiotem była systemowa modernizacja obiektów gminnych – w tym przede wszystkim obiektów szkolnych – przy wykorzystaniu odnawialnych źródeł energii. Wartości umowy wyniosła niemal 70 mln zł. Zgodnie z planem, od września br. rozpoczęła się faza eksploatacji projektu. – Przykład Wiązowny pokazuje, jak nieduże gminy mogą z powodzeniem poprawiać jakość infrastruktury edukacyjnej dzięki wykorzystaniu  formuły PPP – mówi dr Cieślak, który doradzał stronie publicznej w przedsięwzięciu. Dodatkowo projekt był realizowany jako „hybrydowy” – tzn. wykorzystujący środki unijne.

Dzięki realizacji projektu w PPP gmina nie tylko może lepiej skoncentrować się na samej edukacji, ale także nie musi brać kredytu i zadłużać się, choć ma wieloletnie zobowiązania wobec partnera prywatnego. W ramach wynagrodzenia przez cały okres trwania umowy o PPP musi cyklicznie uiszczać mu tzw. opłatę za dostępność. Wynagrodzenie partnera zależy jednak od faktycznej dostępność obiektów. Oznacza to, że jeśli partner nie zapewni dostępności w sposób określony w umowie, otrzyma niższe wynagrodzenie, a w skrajnych przypadkach – nie otrzyma go wcale. W przypadku Wiązowny wybrany partner prywatny – konsorcjum firm Warbud i Siemens – w ramach utrzymania obiektów zobowiązany jest także do zarządzania gospodarką energetyczną w okresie 15 lat od zakończenia inwestycji.

Im większe przedsięwzięcie w PPP, tym zazwyczaj łatwiej o znalezienie partnera prywatnego. Co więc z mniejszymi gminami lub tymi, które chcą zrealizować niewielkie projekty? Z pomocą przychodzi im nowa formuła partnerstwa publiczno-prywatnego – tzw. pakietowanie. Jest to formuła umożliwiająca podejmowanie kilku mniejszych działań w sposób zintegrowany, która z powodzeniem może być stosowana również w przypadku projektów edukacyjnych. – Jeśli gmina chciałaby wybudować jeden nieduży obiekt, to w modelu PPP będzie to nieopłacalne zarówno dla rynku, jak i dla banków. I w takich przypadkach sprawdzić się może właśnie pakietowanie. Mniejsze projekty kilku lub kilkunastu gmin zostają potraktowane jako jeden projekt grupowy. Dzięki takiemu rozwiązaniu gminy mogą rozłożyć między siebie także koszty usług doradczych. Jednocześnie jest to także bardziej atrakcyjna forma dla strony prywatnej, w związku z czym ułatwi znalezienie partnera do współpracy – przekonuje mec. Cieślak.