Kryzys gospodarczy panuje już trzeci rok i nie zanosi się na to, by miał zakończyć się w najbliższym czasie.

Przeciwnie, prognozowane są kolejne kryzysowe lata, które mają się odbić negatywnie na gospodarce.

Jaki efekt będzie miało załamanie gospodarcze dla funkcjonowania partnerstwa publiczno-prywatnego? Czy kryzys będzie sprzyjał rozwojowi partnerstwa publiczno-prywatnego? To pytanie stawiane jest przez ekspertów, inwestorów i przedstawicieli władz publicznych. Wynika ze zwyczajowych efektów bezpośrednio powiązanych z kryzysem gospodarczym: obniżenia zdolności przedsiębiorstw do inwestowania, utrudnienia pozyskiwania kapitału i tym podobnych negatywnych zjawisk gospodarczych.

Specjaliści znający mechanizmy rządzące wykorzystaniem formuły PPP są dobrej myśli. - Z jednej strony można się spodziewać, że wyhamowanie rynku wpłynie ujemnie na zdolność finansową sektora prywatnego, z drugiej jednak – perspektywa długoletnich, stabilnych kontraktów publiczno-prywatnych może stanowić ciekawą alternatywę wobec innych form inwestowania kapitału w czasach kryzysu – uważa Rafał Cieślak z Kancelarii Doradztwa Gospodarczego Cieślak & Kordasiewicz.

Dlaczego PPP ma szansę rozwijać się z powodzeniem również w latach kryzysu? Specyfika projektów PPP polega bowiem na zawieraniu wieloletnich umów pomiędzy inwestorami a sektorem publicznym, obejmujących budowę, finansowanie i utrzymanie lub zarządzanie infrastrukturą. – W tego typu przedsięwzięciach nie ma miejsca na spekulacje, a od rozkładu ryzyk projektowych pomiędzy stronami kontraktu zależy wynagrodzenie prywatnych partnerów – dodaje Cieślak.

W związku z tym w sytuacji nadchodzącego kryzysu inwestorzy, firmy budowlane i inni wykonawcy powinni zainteresować się długoterminowymi kontraktami publiczno-prywatnymi, które mogą stać się sposobem na alokację i odpowiednie wykorzystanie zasobów na trudne czasy.