Sytuacja na rynku gruntów inwestycyjnych w Warszawie jest zawiła. Teoretycznie, jest wiele dostępnych terenów pod budowę, aczkolwiek pewna pula działek, które potencjalnie mogłyby stać się placem budowy osiedla mieszkaniowego, z perspektywy zarówno inwestora, jak i przyszłego mieszkańca, mogą być postrzegane jako mało atrakcyjne lokalizacje. Dodatkowym utrudnieniem dla inwestorów jest fakt, że część działek wciąż nie ma uregulowanej sytuacji prawnej. Niekiedy zdarza się, że atrakcyjny z punktu widzenia lokalizacji grunt nie posiada zatwierdzonego planu zagospodarowania, ani potwierdzonych warunków zabudowy. Transakcje komplikują lub uniemożliwiają też wysokie koszty wyburzenia istniejących zabudowań, ale takie sytuacje to rzadkość. To wszystko jednak sprawia, że realna liczba gruntów jest mniejsza, niż mogłoby się wydawać.

Lokalizacje na obrzeżach miast przez wiele lat cieszyły się zainteresowaniem deweloperów, którzy poszukiwali głównie działek pod realizację efektywnych kosztowo inwestycji, np. z dofinansowaniem programu MdM, które obecnie nie jest dostępne. W tej chwili trudno przewidzieć, jak potencjalna zmiana granic Warszawy mogłaby wpłynąć na rynek gruntów inwestycyjnych, jednak główną determinantą wartości działki wciąż będzie jej odległość od centrum Warszawy i jakość komunikacji.