Radzi Rajmund Reichel, dyrektor Działu Zbiorników w firmie Wolf System Sp. z o.o.:

Rozwój instalacji biogazowych wpływa na poprawę bezpieczeństwa energetycznego kraju poprzez wzrost energii pochodzącej z odnawialnych źródeł. Biogazownie rolnicze dostarczają paliwo o jakości gazu, które może zaopatrywać gospodarstwa domowe, przedsiębiorstwa gospodarcze, jak również samą biogazownię w energię elektryczną oraz cieplną. Przed rozpoczęciem debaty o opłacalności tego typu zakładów warto rozróżnić grupy potencjalnych inwestorów. Po pierwsze rolnicy -przedsiębiorcy z branży rolno-spożywczej, po drugie inwestorzy związani z energetyką, a po trzecie - przedstawiciele firm z różnych sektorów, którzy poszukują nowych kierunków rozwoju.

Podstawową i niemalże naturalną grupą inwestorów zainteresowanych budową instalacji biogazowych są rolnicy posiadający naturalny substrat dla biogazowni oraz firmy z branży rolno-spożywczej. Wykorzystanie odchodów zwierzęcych, biomasy roślinnej lub organicznych odpadów do produkcji biogazu pozwala nie tylko wyprodukować energię elektryczną i cieplną, ale także umożliwia uzyskanie naturalnego nawozu przeznaczonego do zasilania upraw roślinnych.
Warto także zwrócić uwagę na korzyści płynące z aktywizacji rolników – przedsiębiorców, jak również na modernizację gospodarstw rolnych. Nie można zapominać o naturalnej i co ważne - ekologicznej utylizacji odpadów rolniczych oraz o zysku, jaki przynosi oddawanie materiału resztkowego z hodowli zwierząt, produkcji roślinnej czy produkcji artykułów spożywczych.
Co więcej, budowa biogazowni rolniczych w oparciu o działanie gospodarstw rolnych powinna spotykać się z dużą przychylnością władz lokalnych. Współpraca między rolnikami, a samorządowcami powinna w tym zakresie przebiegać poprawnie, a jest to związane z możliwością rozwoju wsi, stworzenia nowych miejsc pracy, a także modernizacji gospodarstw rolnych. Nie można zapominać o dofinansowaniu tego typu przedsięwzięć z środków krajowych oraz unijnych. Biogazownie rolnicze budowane przez firmy z sektora rolno-spożywczego mają największe szanse na dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach Systemu Zielonych Inwestycji, którego priorytetem jest budowa biogazowni rolniczych. Co więcej, niewielkie wsparcie oferuje również Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. Oznacza to, że inwestor związany z branżą rolno-spożywczą może otrzymać dotacje sięgające nawet 60 proc. kosztów całej inwestycji.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że biogazownie rolnicze wpływają na wzrost dochodowości gospodarstw rolnych. Dodatkowo wykorzystanie pozostałości przemysłu rolno-spożywczego nie będzie powodować zniszczeń w środowisku naturalnym, z kolei zmniejszenie emisji dwutlenku węgla na poziomie 3,4 mln ton rocznie korzystnie wpłynie nie tylko na lepsze samopoczucie inwestorów, ale na globalny stan atmosfery.
Spółki z szeroko pojmowanej branży elektroenergetycznej są prawnie zobligowane do tego, by w swojej produkcji ograniczały emisję CO2, a także zwiększały ilość energii pochodzącej z odnawialnych źródeł. Dla tej grupy inwestorów budowa biogazowni rolniczych jest tylko jedną z wielu możliwości osiągania nakazanych ustawowo celów. Inwestycje związane z instalacją biogazową wpływają również na proekologiczny wizerunek tychże przedsiębiorstw. Warto tutaj wspomnieć, że firmy z sektora energetycznego mogą budować farmy wiatrowe, elektrownie wodne, jak również elektrownie atomowe, które jednak wciąż nie spotykają się z przychylnością społeczeństwa.

Przedsiębiorstwa nie związane ani z branżą energetyczną ani rolniczą, które posiadają nadwyżki finansowe, poszukują nowych kierunków rozwoju, a także możliwości generowania zysków. Jednym ze sposobów jest ulokowanie funduszy w OZE. Budowa biogazowni rolnicze, jak pokazują doświadczenia Wolf System z Niemiec, Austrii czy chociażby Czech, jest efektywnym przedsięwzięciem ze względu na mechanizmy wsparcia oraz możliwości uzyskania bezzwrotnych pożyczek czy dotacji ze środków krajowych i unijnych. Nie mniej o opłacalności oraz powodzeniu działalności zakładu prowadzonego przez firmę niezwiązaną z branżą energetyczną będzie decydowało podejście oraz realna ocena inwestycji – wysokość wkładu własnego, wskaźniki opłacalności, a także skala ryzyka. Nie można jednak zapominać, że polska energetyka potrzebuje wielu pilnych inwestycji, szczególnie tych związanych z przystosowaniem istniejącej instalacji do wymogów środowiskowych czy rozbudową sieci przesyłowych! Stąd też każdy kapitał pochodzący spoza branży energetycznej może być milowym krokiem w dostosowywaniu Polski do przyjętych w Unii Europejskiej założeń udziału energii ze źródeł odnawialnych w ogólnym bilansie wytwarzanej energii.

Technologia produkcji paliwa energetycznego w biogazowni rolniczej wciąż pozostaje w naszym kraju innowacyjnym rozwiązaniem, a niespotykane nigdzie w Europie trudności administracyjno-prawne oraz mnożące się problemy związane ze zdobywaniem dofinansowania i kredytowania inwestycji powodują, że w Polsce inwestycje w odnawialne źródła energii posuwają się w „żółwim” tempie. Warto jednak, aby nasi politycy potraktowali poważnie naszych lokalnych inwestorów i wspomogli swoim konkretnym działaniem rozwój rozproszonej lokalnej - bezpiecznej energetyki z odnawialnych źródeł energii, która jest pod ręką i niewiele kosztuje. Skorzystanie ze sprawdzonych wzorców i doświadczeń naszych sąsiadów nie przyniesie nikomu ujmy, wręcz przeciwnie - jest prostą i skuteczną metodą nadrobienia dzielącego nas wciąż od unijnych zobowiązań dystansu.