Przemysł spożywczy liczy na duży wzrost produkcji w najbliższych latach. Za tym idą innowacyjne inwestycje, na które na razie stać tylko największych.

- Przemysł spożywczy generuje ponad 13 proc. polskiego PKB, a wartość skumulowana tych inwestycji wynosi 9,5 mld euro – mówił prezes PAIiIZ Sławomir Majman podczas konferencji dotyczącej inwestycji w branżę spożywczą, która odbyła się 12 stycznia.

Projekty inwestycyjne z branży spożywczej znajdujące się aktualnie w portfelu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych mogą stworzyć 750 nowych miejsc pracy. Na polskim rynku pojawili się już najważniejsi zagraniczni producenci żywności, tacy jak Nestle, Ferrero, czy Coca-Cola.

- Kilkanaście lat temu inwestorzy zagraniczni wybierali Polskę ze względu na duży rynek wewnętrzny i tanią siłę roboczą. Dzisiaj decydują się otworzyć tutaj zakład ze względu na zmotywowaną i wykwalifikowaną siłę roboczą, elastyczny czas pracy oraz szybkość inwestycji – mówi Cezary Więcław, prezes zarządu Ferrero Polska.

Wzrosty, ale bez innowacji

Kryzys pomógł polskiej branży spożywczej ze względu na osłabienie kursu złotego, niskie stopy procentowe oraz poszukiwanie przez konsumentów z Europy Zachodniej tańszych produktów żywnościowych. W latach 2004-2013 wzrost eksportu produktów spożywczych wyniósł średnio 16,3 proc., zaś tylko w latach 2010-2013 aż 50 proc.

- W perspektywie 2015 roku, eksport z branży spożywczej będzie rósł, pomimo nałożonego embarga na niektóre produkty spożywcze – mówi Michał Koleśnikow z Departamentu Analiz Makroekonomicznych BGŻ.

Dariusz Sapiński, prezes zarządu GK Mlekovita, przewiduje, że produkcja mleka i produktów mleczarskich wzrośnie o 30 proc. To oznacza konieczność nowych inwestycji , ale na chwilę obecną z nimi producenci są trochę na bakier.

- Po wejściu do Unii Europejskie polska branża spożywcza dużo zainwestowała w obawie przed konkurencją z Zachodu. W porównaniu do sytuacji sprzed 10 lat, obecnie o wiele mniej wydaje się na unowocześnienie produkcji – przyznaje  Michał Koleśnikow.

Jak zaznaczył, skala inwestycji zależna jest od środków pomocowych i koniunktury gospodarczej.

– Dobre wyniki eksportu są efektem zwiększającej się konkurencyjności. W ciągu dekady eksport w branży wzrósł 5 krotnie, czyli 16 proc. rocznie, natomiast o połowę mniej zwiększyła się sprzedaż na rynku krajowym – podkreśla Koleśnikow.

Ekspert BGŻ wyróżnia pięć faz inwestycyjnych w branży spożywczej. Obecnie producenci wychodzą z etapu zwiększania efektywności i powoli rozpoczynają fazę innowacyjności.

- Z naszych analiz wynika, że obecnie nadeszła era innowacyjności, jednak tylko część z przepytanych przez nas przedsiębiorców to potwierdza i są to zazwyczaj duże firmy. Małe i średnie powtarzają, że ich na to nie stać. Widoczne w ostatnich latach inwestycje, m.in. producentów wyrobów mącznych i piekarskich, były spowodowane zmianami struktury rynku – i jego konsolidacją. Zatem obecnie może można mówić o fazie integracji, a na innowacje należy poczekać – rozważa Michał Koleśnikow.

Unowocześnienie polskiej produkcji to nie tylko dobre chęci, ale i konieczność wynikająca z faktu, że dotychczasowe czynniki odpowiadające za niską cenę polskich produktów, takie jak tania siła robocza, tracą na znaczeniu.

- Proste przewagi komparatywne mogą zniknąć w ciągu 5 lat, stąd potrzeba unowocześnienia produkcji – uważa dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner.

– Naszym celem jest, by coraz skuteczniej konkurowały za granicą nie tylko wysoką jakością, ale i innowacyjnością. Produkcja żywności jest coraz częściej pojmowana jako nowoczesny przemysł, który ma istotny wkład w tworzenie PKB – dodaje podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik.

Przetwórstwo ze wsparciem

Sektor rolno-spożywczy odpowiada za ponad 10 proc. polskiego PKB, jednak przez długi czas nie był postrzegany jako ważna gałąź polskiej gospodarki. To podejście powoli się zmienia.

- Sektor spożywczy w ostatnich latach stał się dominującą gałęzią polskiego przemysłu – stwierdza wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik.

W lipcu 2014 roku branża spożywcza została uznana za jeden z sektorów o istotnym znaczeniu dla gospodarki. Dzięki temu inwestycje w ten przemysł mogą liczyć, oprócz dofinansowania z Unii Europejskiej czy zwolnień podatkowych w SSE, na granty rządowe w ramach systemu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej.

– Po 25 latach zauważono potencjał polskiego sektora spożywczego i włączono go do branż priorytetowych polskiej gospodarki – podkreśla  Andrzej Gantner.

Rząd zachęca również do wychodzenia z polskimi produktami na rynki zagraniczne, nie tylko do Unii Europejskiej, gdzie perspektywy wzrostu są nikłe, a rosyjskie embargo wzmacnia lokalną konkurencję, tylko na bardziej egzotyczne rynki afrykańskie i azjatyckie.

- Firmy spożywcze powinny ze sobą współpracować - pozwoli to nie tylko zmniejszyć ryzyko wejścia na rynek zagraniczny, ale również zminimalizować koszty – zaznacza wiceminister Antoniszyn-Klik.

- Mamy produkty innowacyjne, często takie, których nie ma w Europie Zachodniej. Obecnie wysyłamy 2 tys. ton naszych produktów do Chin – chwali się Dariusz Sapiński.

Przedstawiciele branży wskazują, że to przede wszystkim dostęp do informacji o rynkach europejskich jak i rynkach odległych, takich jak Arabia Saudyjska, Chiny oraz Afryka Północna a także koncentracja branży na zasadzie tworzenia grup bądź organizacji, wsparcie dyplomacji gospodarczej poprzez zmianę funkcjonowania polskich WPHI oraz zwiększenie finansów na wsparcie eksportu pomoże w śmielszym postawieniu na eksport.