Blisko 1 000 petycji wyrażających poparcie dla rozwoju w Polsce elektrowni fotowoltaicznych (słonecznych) trafiło 4 kwietnia do Ministerstwa Energii. Masowe społeczne poparcie, głównie rolników, związane jest z pracami nad zmianami w ustawie o odnawialnych źródłach energii i niepewnością dotyczącą kształtu nowelizowanej ustawy w zakresie energetyki słonecznej.

Elektrownia słoneczna przekształca energię promieniowania słonecznego na energię elektryczną przy wykorzystaniu paneli fotowoltaicznych umieszczanych na gruncie lub dachach budynków. Energetyka słoneczna jest najszybciej rozwijającą się gałęzią energetyki na świecie.

Petycje złożone na ręce ministra Piotrowskiego podpisali głównie rolnicy i mieszkańcy małych miejscowości z całej Polski. Zwracają oni uwagę, że budowa elektrowni słonecznych pozytywnie wpłynie na rozwój obszarów wiejskich, pozwoli zagospodarować grunty najgorszych klas, na których tradycyjne użytkowanie rolnicze nie jest opłacalne, a które mogą zacząć przynosić rolnikom znaczący dochód w formie dzierżawy pod instalacje. Ponadto powstające elektrownie dadzą pracę okolicznym mieszkańcom zarówno podczas realizacji inwestycji, jak również w ramach obsługi instalacji. Klaudiusz Kalisz z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej (PSES) komentuje, iż tak masowe poparcie dla fotowoltaiki pokazuje, że ma ona najbardziej obywatelski charakter ze wszystkich technologii produkcji energii i pozwala na masowy udział dla mieszkańców obszarów wiejskich - w roli inwestorów, usługodawców czy dzierżawców gruntu. Według danych Renewables Energy Agency w Niemczech elektrownie słoneczne w prawie 60% są własnością drobnego kapitału i osób indywidualnych, a nie wielkich koncernów czy funduszy, z czego aż 14% należy do rolników. Taka statystyka to bardzo dobry prognostyk na partycypację szerokiej rzeszy polskich inwestorów w rozwoju mocy fotowoltaicznych.



Również w naszym kraju fotowoltaika ma coraz większe grono właścicieli - na koniec roku 2015 było w Polsce ponad 150 naziemnych i blisko 4 000 nadachowych instalacji. "To ciągle wartości marginalne dla całego systemu energetycznego, ale pokazują stale rosnące zainteresowanie zwykłych obywateli, mimo, iż od wielu lat mechanizm wsparcia dla PV nie może powstać" - komentuje Kalisz.