Specjalne Strefy Ekonomiczne są otwarte nie tylko na zagranicznych inwestorów. Temat polskich inwestorów SSE był jednym z poruszanych na poniedziałkowej konferencji "Poland - a true special economic zone", która odbyła się w siedzibie PAIiIIZ.

- Specjalne Strefy Ekonomiczne kojarzą się powszechnie ze wsparciem wyłącznie zagranicznych inwestorów. Tak nie jest. 14 stref ekonomicznych oferujących zwolnienia podatkowe to prawdziwe perły systemu zachęt inwestycyjnych w Polsce - powiedział prezes PAIiIZ Sławomir Majman.

Jak podkreślali uczestnicy spotkania, polskim przedsiębiorcom rzeczywiście należy uzmysłowić, że strefy ekonomiczne są także dla nich doskonałym ułatwieniem, szczególnie ważnym w czasach kryzysu.

- Firmy SSE tworzą dobry klimat i ciągną region na wyższy poziom - powiedziała Ilona Antoniszyn-Klik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki. Strefy przyczyniają się do rozwoju infrastruktury w regionie czy specjalistycznych badań. Są także kanałem służącym do wzajemnego porozumiewania się przedsiębiorców.

- SEE usprawniają również korzystanie ze środków przeznaczonych na działania innowacyjne - uzupełniła Iwona Chojnowska-Haponik, dyrektor Departamentu Inwestycji Zagranicznych PAIiIZ.

- Strefy ekonomiczne to właściwie lokalne centra rozwoju działalności, w wielu województwach są one najlepiej przygotowanymi instytucjami do tworzenia miejsc pracy - dodał Krzysztof Krzysztofiak, wiceprezes zarządu Krakowskiego Parku Technologicznego.

- Strefy to nowe miejsca pracy. Ludzie dzięki nim zarabiają, miasto się rozwija. Bez strefy Wałbrzych nie byłby tym miastem, którym jest dzisiaj - wtórował mu Tomasz Jakacki, wiceprezes zarządu Wałbrzyskiej SSE

 Strefy ekonomiczne doceniła również Elwira Dziewa, prezes zarządu firmy Atorobot-Strefa.

- Myśleliśmy o produkcji za granicą, ale zostajemy w SSE i będziemy się tu rozwijać - powiedziała Dziewa.