Jako pierwszy na tym ternie miał zainwestować japoński koncern Toyota. Jednak ostatecznie zamiast Tucznawy wybrał Czechy. Wicepremier Piechociński podkreśla, że miasto potrzebuje pierwszego, dużego inwestora, najlepiej z branży motoryzacyjnej, aby się rozwinąć.

- Najważniejszy jest pionier, który właśnie tutaj zdecyduje się zainwestować. Kiedy to się stanie, na pewno w ślad za nim pojawią się kolejni. – powiedział wicepremier Janusz Piechociński, który odwiedził tereny inwestycyjne w Tucznawie.

Wicepremier i minister gospodarki odwiedził teren inwestycyjny w Tucznawie na zaproszenie Zbigniewa Podrazy, prezydenta Dąbrowy Górniczej oraz Piotra Wojaczka, prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
 
- Istotne jest to, aby pierwszym inwestorem był inwestor duży i znaczący w branży, dzięki któremu będzie możliwy efekt synergii, efekt przyciągania – duża światowa korporacja, która ściągnie za sobą kolejnych przedsiębiorców. Osobiście widziałbym tutaj branżę motoryzacyjną i zasoby z nią związane. – wtórował wicepremierowi prezes Piotr Wojaczek, który również podkreślał wagę pierwszego inwestora, który zawita do Tucznawy.

A branża motoryzacyjna miała już szansę pojawić się w Tucznawie, kiedy swoją fabrykę w Polsce chciała wybudować Toyota. Wtedy właśnie ten teren okazał się najlepszym terenem inwestycyjnym w kraju. Niestety Polska przegrała tą rywalizację z Czechami, które ostatecznie wybrali Japończycy.

- Od tamtego czasu wiele się zmieniło, włącznie z oczekiwaniami inwestorów. Tucznawa jednak ma swój ogromny potencjał. Dzisiaj teren ten zyskuje nową drogę, która bezpośrednio skomunikuje go z drogami krajowymi i wojewódzkimi, co bez wątpienia będzie atutem przy wyborze miejsca inwestycji. – uważa Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy.

Teren inwestycyjny w Tucznawie liczy ponad 260 hektarów, z czego 100 objętych jest strefą ekonomiczną i zgodnie z szacunkami może tutaj powstać od 3 do 5 tysięcy miejsc pracy.
 
- Najważniejszy jest dojazd do tych terenów. Dzisiaj możemy je już promować jako gotowe do inwestycji, z uzbrojeniem i niezbędnymi podziałami. Możemy sprzedać 10 hektarów jak i 150 – jesteśmy elastyczni i dostosujemy się do oczekiwań inwestorów – deklarował prezes Wojaczek.

Wsparcie deklarowała również poseł Beata Małecka Libera, która stwierdziła, że wizyta premiera Piechocińskiego to efekt bardzo dobrej współpracy dąbrowskiego samorządu, zarządu strefy ekonomicznej jak i ministerstwa.

- Nasz teren jest już w ofercie strefy, rozpoczynamy rozmowy i mam nadzieję, że już za 2 lata będziemy mieli okazję otwierać tutaj nowe zakłady, które dadzą tysiące nowych miejsc pracy i dobry zarobek dla mieszkańców naszego regionu. – podsumował Zbigniew Podraza.