To nie w Polsce a na Słowacji, Jaguar Land Rover zrealizuje wartą ok. 7 mld złotych inwestycję w nową fabrykę. Minister Piechociński tłumaczy, że jej zrealizowanie wymagałoby zbyt dużych nakładów ze strony publicznej.

O tej inwestycji mówiło się od miesięcy. Indyjski koncern Tata Motors, właściciel Jaguar Land Rover, poszukiwał lokalizacji pod nowy zakład na terenie Europy i Meksyku. Chodzi o pierwszy zakład poza granicami Wielkiej Brytanii. Koncern ma zamiar stworzyć ok 3900 miejsc pracy (wraz z etatami u kooperantów ok 6 tys.). Szacowany koszt inwestycji to 1,7 mld euro.Ostatecznie na placu boju została Polska i Słowacja.

W Polsce wyselekcjonowano 8 lokalizacji do zaprezentowania koncernowi. Wymagania były szczegółowe m.in. od 400 do 600 ha, dostęp do dróg szybkiego ruchu, bocznica kolejowa, lotnisko międzynarodowe położone nie dalej niż o 80 km. Koncern oczekiwał również, że o pracę będzie się ubiegało min. 12 tys. osób oraz aby do 15 minut od działki znajdował się szpital.

Wizje lokalne odbyły się w Stadgardzie Szczecińskim, Oleśnicy, Niepołomicach, Strzelcach Opolskich, Środzie Śląskiej, Stąszewie i Jaworze. Spotkania były odbywane w tajemnicy np. na lotniskach, a negocjacje z Jaguarem uzyskały kryptonim Asterix.

- Część z działek była za daleko od lokalnych poddostawców, inne nie miały odpowiedniego wyposażenia w media lub budowa drogi szybkiego ruchu trwałaby zbyt długo. Najsilniejszym kandydatem był Jawor, gdzie powstanie Dolnośląska Strefa Aktywności Gospodarczej - mówi wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.

Odpowiadając na pojawiający się zarzut, że rząd oferuje dużym inwestorom głównie działki na terenie już silnie rozwiniętej gospodarczo Polski Zachodniej, wicepremier Piechociński zaznaczył, że w czasie utrudnionych relacji politycznych między Polską a Rosją, inwestorzy wybierają lokalizacje bliżej granicy Starej Unii.

- Jednak zaproponowaliśmy Jaguarowi zajęcie części terenów dawnej fabryki Daewoo w Lublinie, którymi nie był zainteresowany - mówi wicepremier.

JLR zdecydował się ostatecznie na miasto Nitra na Słowacji i podpisał list inwestycyjny ze słowackim rządem w sprawie realizacji tej inwestycji. Wybór tłumaczył enigmatyczną "atrakcyjnością inwestycyjną Słowacji dla marek samochodowych premium".

- Aby przygotować inwestycje w Jaworze musielibyśmy wydać 550 mln zł na uzbrojenie działki m.in. w terminal kontenerowy. W pewnym momencie stwierdziliśmy, że przestaniemy się licytować. Doszło do sytuacji, że przy cenie uzbrojenia i wsparciu publicznym stworzenie jednego miejsca pracy kosztowałoby nas kilkaset tysięcy złotych. Polska gospodarka jest w takiej sytuacji, że nie musimy walczyć za wszelkę cenę o inwestycję, która jest prostą montownią. Dodatkowo zobaczymy, czy Komisja Europejska zaakceptuje warunki wsparcia publicznego zaoferowanego przez Słowację - dodaje Janusz Piechociński.

Polska jest obecnie 6. montownią nowych samochodów w Europie i jednym z największych producentów komponentów motoryzacyjnych. W przemyśle motoryzacyjny w Polsce zatrudnionych jest 167 tys. osób.