Polska w latach 2007-2013 była największym biorcą funduszy z polityki spójności. W sumie otrzymała aż 67,9 mld euro. Jednak nowa perspektywa nie wypada tak źle dla naszego kraju. Utrzymany zostanie osobny program pomocy gospodarczej dla regionów Polski wschodniej. W momencie wchodzenia Polskie do UE były to najbiedniejsze regiony w całej Unii. Teraz wśród biedniejszych znajdują się chociażby rumuńskie i bułgarskie prowincje.
Ważną zmianą jest również zwiększenie funduszy, którymi zarządzać będą marszałkowie województw. "Rzeczpospolita" cytuje Elżbietę Polak, marszałek województwa lubuskiego: "To przejaw postępującej decentralizacji i zapowiedź dalszego wzmacniania roli regionów. Te pieniądze to dla nas kolejna wielka szansa". Do minusów można zaliczyć okrojenie Programu Infrastruktura i Środowisko.
Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".